Fistball, czyli jak połączyć siatkówkę z tenisem w korkach piłkarskich (WIDEO)

To z pewnością jedna z najciekawszych dyscyplin rozgrywanych obecnie we Wrocławiu na The World Games. Największa potęga tej dyscypliny - Niemcy - drugiego dnia starli się z reprezentacją Szwajcarii i stworzyli kapitalne widowisko zakończone w pięciu setach.
Fistball, czyli w luźnym przełożeniu połączenie siatkówki i tenisa. Piłkę - zgodnie z nazwą dyscypliny - zawodnicy przebijają pięścią lub przedramieniem nad taśmą zawieszoną dwa metry nad boiskiem. Sport do bólu przypomina siatkówkę z większym boiskiem (20x50m) i nieco zmienionymi zasadami gry. Kiedy piłka dotknie boiska więcej niż jeden raz, bądź gdy wyjdzie poza linię końcową - punkt zdobywają rywale.
Co ciekawe - serwis jest tutaj przywilejem i stwarza przewagę, więc po zdobytym punkcie to rywale zagrywają - z linii trzeciego metra. Żeby uzyskać punkty, zawodnicy muszą przebić piłkę w taki sposób, aby przeciwnicy nie byli w stanie jej podbić.
- Jest sporo widzów, wczoraj przy głównym boisku trybuny były wypełnione – mówił Robert Szczerbaniuk, prezes pierwszego klubu fistballowego w Polsce.
W rywalizacji na The World Games wystartowało sześć zespołów, a faworytem do zwycięstwa byli Niemcy. Nasi zachodni sąsiedzi stworzyli w ostatnim meczu fazy zasadniczej fantastyczne, pięciosetowe widowisko ze Szwajcarią i ostatecznie zwyciężyli 3:2. Pierwsze miejsce przypadło jednak Austrii.
Prezentujemy jedną z najciekawszych akcji meczu: Raphael Schlattinger ze Szwajcarii wykiwał niemieckich "przyjmujących" zagraniem łączącym kiwkę siatkarskiego rozgrywającego ze skrótem znanych z kortów tenisa tuż za siatkę.
Akcja w załączonym materiale wideo.
