Janowski: To będą strasznie trudne zawody

Paweł Wójcik: Czy jesteście zadowoleni z formuły drużynowych zawodów żużlowych? Kilka miesięcy temu okazało się, że będą rozgrywane parami.

Maciej Janowski: Im mniej zawodników w drużynie, tym będzie nam ciężej. Dużo łatwiej w innych krajach znaleźć dwóch jeżdżących na wysokim poziomie niż, tak jak w drużynowym Pucharze Świata, czterech. Mamy bardzo silną, szeroką kadrę, więc lepiej byłoby dla nas, gdyby zawodników było więcej, ale jest trzech, więc zrobimy wszystko, żeby to wystarczyło.

Marcin Feddek: Czy wrocławski tor się zmienił? Jak to wygląda z Twojej perspektywy?

Nie można go porównywać do torów jednodniowych, usypanych na Grand Prix. Jest to nowa nawierzchnia, ale zupełnie inna. Mam nadzieję, że pogoda nie pokrzyżuje planów i będziemy mogli przygotować tor jak najbardziej efektowny do ścigania, aby kibice mieli jak najwięcej radości.

Paweł Wójcik: Mamy nadzieję na złote medale i Mazurek Dąbrowskiego na koniec.

Damy z siebie wszystko. Od strony sportowej nie możemy być już lepiej przygotowani, ale to jest sport. Będziemy ścigać się na sto procent do ostatniego metra.

Marcin Feddek: Jak czujesz się jeśli chodzi o Dudka i Zmarzlika. Czy miałeś okazję już z nimi trenować?

Myślę, że tutaj nie chodzi o sam trening. Chodzi o doświadczenie. Są to dobrzy zawodnicy, którzy jeżdżą od dobrych paru lat na znakomitym poziomie. Jeśli będziemy wystarczająco szybcy, będzie można zobaczyć kilka dobrych parowych biegów.

Paweł Wójcik: Kiedy zostały ogłoszone drużyny, które pojadą, wiele osób miało wątpliwości jaką wartość sportową będą miały te pary. Jadą tu najlepsi zawodnicy, włącznie z liderem klasyfikacji generalnej Grand Prix Jasonem Doylem.

To będą strasznie trudne zawody. Będziemy walczyć, ale nie chcielibyśmy, aby kibice wieszali nam medale na szyi przed zawodami. To jest sport i wszystkie kraje wysłały swoich najmocniejszych zawodników.

Cała rozmowa w załączonym materiale wideo.