Lewandowski: Nie ma zgody na hejtowanie Khalidova
"Nie ma mojej zgody na hejtowanie Mameda Khalidova, których w chwilach, gdy tego potrzebowałem, zachował się mega lojalnie" - napisał na Facebooku współwłaściciel Federacji KSW Martin Lewandowski.
O tym, że Khalidov (34-3-2, 13 KO, 17 SUB) budzi skrajne emocje, można było się przekonać przy okazji gali KSW 39: Colosseum. Chociaż mistrz KSW w kategorii średniej pokonał Borysa Mańkowskiego (19-6, 3 KO, 7 SUB), to podczas wywiadu po walce został wygwizdany przez publiczność zgromadzoną na trybunach PGE Narodowego.
"Nic mnie tak nie irytuje, jak niedzielni kibice, którzy jednego dnia zawodnika noszą na rękach, a drugiego dnia linczują go i odwracają się do niego plecami. Nie ma mojej zgody na hejtowanie Mameda Khalidova, który w chwilach, gdy tego potrzebowałem, zachował się mega lojalnie. Po tym poznaje się ludzi z charakterem i prawdziwych wojowników. Nie po tym, jak klepią cię po plecach, bo jest wszystko dobrze, ale po tym, jak zachowują się w chwili próby" - napisał Lewandowski.
Takie słowa Lewandowskiego z pewnością są bardzo miłe dla Khalidova. Tym bardziej, że jego przyszłość stoi pod znakiem zapytania po tym, jak wygasła jego umowa z KSW. Na razie nie wiadomo, czy 37-latek zdecyduje się na podpisanie nowego kontraktu z polską federacją. Kusi go bowiem ACB, w barwach której zadebiutował w marcu. W mediach pojawiła się także informacja o ofercie UFC, jednak sam zainteresowany uciął spekulacje na ten temat.
W załączonym materiale gwizdy na Mameda Khalidova po gali KSW 39: Colosseum.
Przejdź na Polsatsport.pl
Komentarze