Puchar Polski: Demolka Pogoni Szczecin, Lech Poznań za burtą!

Rok temu obie drużyny spotkały się na znacznie wyższym szczeblu pucharowej drabinki. W półfinałowym dwumeczu lepszy okazał się Lech, który najpierw wygrał u siebie 3:0, a następnie odniósł na wyjeździe skromne jednobramkowe zwycięstwo. „Kolejorz” podszedł do tego meczu po dwóch ligowych zwycięstwach z rzędu. W 4. kolejce piłkarze prowadzeni przez Nenada Bjelicę pokonali Cracovię 2:0, tydzień wcześniej zwyciężyli z Piastem Gliwice 5:1. Pogoń Szczecin nie najlepiej rozpoczęła ligowe rozgrywki i po czterech meczach drużyna prowadzona przez Macieja Skorżę ma na swoim koncie trzy porażki i jedno zwycięstwo. „Portowcy” to obecnie przedostatnia drużyna w Lotto Ekstraklasie.

 

Lepiej to spotkanie rozpoczęła Pogoń, która skrzydłami próbowała przedostać się pod bramkę „Kolejorza”. Bardzo aktywny był Dawid Kort, a „Portowcy” chcieli wykorzystać kombinacyjne rozgrywanie stałych fragmentów gry do rozmontowania defensywy ekipy z Wielkopolski. Lech stanął przed szansą objęcia prowadzenia, ale strzał z głowy Kamila Jóźwiaka znakomicie wybronił Łukasz Załuska. Pięknym podaniem w tej sytuacji popisał się Maciej Makuszewski.

 

W 21. minucie Pogoń powinna wyjść na prowadzenie. W znakomitej okazji znalazł się Dariusz Formella, który mocnym strzałem nie zdołał trafić jednak w światło bramki. To była najlepsza szansa dla „Portowców” w pierwszych dwudziestu minutach spotkania. Lech próbował zaskoczyć drużynę ze Szczecina prawym skrzydłem, na którym bardzo aktywny był Makuszewski, ale bez zarzutu spisywali się defensorzy gospodarzy.

 

W 31. meczu Pogoń po raz drugi powinna wyjść na prowadzenie. W sytuacji sam na sam znalazł się Adam Gyursco, ale Węgier przegrał pojedynek z Buricem.  Chwilę później na niesygnalizowany strzał z lewej strony pola karnego zdecydował się Ricardo Nunes, ale znowu bez zarzutu ze swoich obowiązków wywiązał się poznański golkiper.

 

W 37. minucie Pogoń wyszła na prowadzenie. Piłkę z lewego skrzydła w pole karne wrzucił Gyursco, a Buric wybił ją na 16. metr. Najsprytniejszy okazał się Dawid Kort, który minął bramkarza i posłał piłkę do siatki. Śmiało można powiedzieć, że Pogoń w pełni zasłużyła na prowadzenie.

 

W 45. minucie w polu karnym Buric sfaulował Formellę i sędzia odgwizdał rzut karny. Do piłki ustawionej na 11. metrze podszedł Adam Frączczak, który pewnie umieścił ją w bramce. Chwilę później arbiter zaprosił obie drużyny na przerwę. Pogoń prowadziła z Lechem do przerwy 2:0.

 

Lech po zmianie stron próbował zaatakować, a Pogoń groźnie kontrowała. W 50. minucie spotkania piłkę w pole karne dośrodkowywał Gyursco, ale skutecznie pod własną bramkę wrócił Jóźwiak, który wybił futbolówkę. Później Lech próbował zdobyć gola kontaktowego, a szczególnie aktywny był Makuszewski. Piłka po jego rajdzie nie doszła jednak do żadnego z partnerów i spokojnie poradzili sobie z tą akcją defensorzy Pogoni.

 

„Portowcy” rzadziej niż w pierwszej połowie zagrażali bramce Burica, ale gdy już to robili, to było bardzo niebezpiecznie. Swoją okazję miał Frączczak, ale zabrakło mu precyzji. Chwilę później na płaskie dośrodkowanie w pole karne zdecydował się Gyursco, ale znowu dobrze zachował się Buric.

 

W 77. minucie piękną akcją błysnęła Pogoń. Piłkę na prawym skrzydle dostał Formella, który zdecydował się dośrodkować ją w pole karne. Na 7. metrze przed bramką znalazł się niepilnowany Kort, który podwyższył prowadzenie „Portowców”.

 

Pogoń nie dała już sobie wyrwać tego zwycięstwa do końca meczu i pewnie zameldowała się w kolejnej rundzie Pucharu Polski. Lech już w 1/16 żegna się rozgrywkami.

 

1/16 finału piłkarskiego Pucharu Polski: Pogoń Szczecin – Lech Poznań 3:0 (2:0).

 

Bramki: 1:0 Dawid Kort (38), 2:0 Adam Frączczak (45–karny), 3:0 Dawid Kort (78).

 

Czerwona kartka: Adam Frączczak (85. Pogoń – za faul).

 

Żółte kartki - Pogoń: Ricardo Nunes, Adam Frączczak, Dawid Niepsuj; Lech: Maciej Gajos, Abdul Tetteh, Nicola Vujadinovic.

Sędzia: Krzysztof Jakubik (Siedlce). Widzów: 5903

 

W 1/8 finału Pogoń zmierzy się z Bytovia Bytów.

 

Przejdź na Polsatsport.pl