Nie zobaczymy Counter-Strike'a czy Quake'a na Igrzyskach Olimpijskich
Esport wkroczy na Igrzyska Olimpijskie – to już niemal pewne. Niemniej, tajemnicą są tytuły gier, które staną się odrębnymi dyscyplinami. Z całą pewnością wiemy jednak, że nie będzie to Counter-Strike: Global Offensive, Quake czy Overwatch.
Walka o esport na Igrzyskach Olimpijskich trwa w najlepsze. Pierwszy ruch wykonali Azjaci, a chwilę później dłoń do wirtualnych sportowców wyciągnęło Los Angeles. Kilka tygodni temu świat obiegła dodatkowo wiadomość o tym, że cyberrywalizacja najprawdopodobniej będzie już obecna na IO w 2024 roku. – Musimy na to zwrócić uwagę. Nie możemy powiedzieć: „Esportowcy to nie my! Esport to nie Igrzyska Olimpijskie”. Młodzi są tym bardzo zainteresowani. Przyjrzyjmy się więc zagadnieniu. Spotkajmy się z nimi. Spróbujmy zbudować jakieś mosty – przekonywał Tony Estaguet, współprzewodniczący paryskiego komitetu przetargowego, a także potrójmy mistrz olimpijski.
Do tej pory w rozmowach na ten temat esport był niezdefiniowanym tworem, niepodzielonym na dyscypliny. W końcu jednak pojawiły się pierwsze konkretne informacje na temat gier, których – uwaga – nie zobaczymy na prestiżowych zawodach. – Chcemy promować niedyskryminację, brak przemocy i pokój wśród ludzi – powiedział na łamach South China Morning Post Thomas Bach, głowa Międzynarodowego Komitetu Olimpijskiego. – To nie pasuje do gier wideo, w których obecna jest przemoc, eksplozje i zabijanie. Musimy postawić w tym miejscu wyraźną granicę – przekonywał, podkreślając, jak ważne dla całego olimpijskiego ruchu są wartości, które promują Igrzyska. – Pod uwagę brane będą wyłącznie tytuły sportowe – dodał. Z oświadczenia jasno wynika więc, że gracze Counter-Strike’a: Global Offensive, Quake’a Champions, Overwatcha, Call of Duty czy nawet League of Legends i StarCrafta nie będą mieli okazji do odpalenia olimpijskiego znicza. Większych szans powinni upatrywać wirtualni piłkarze, koszykarze czy kierowcy rajdowi.
Dzięki zaangażowaniu firmy Alibaba esport pojawi się już w 2018 roku na Igrzyskach Azjatyckich w Dżakarcie, a także w 2022 roku na tej samej imprezie w chińskim Hangzhou. W styczniu Alibaba poszła o krok dalej, nie ograniczając się tylko do Azji, i zawiązała długoterminową współpracę z ruchem międzynarodowym. Przez pięć kolejnych lat azjatycki gigant ma zainwestować w sport elektroniczny 150 milionów dolarów.
Komentarze