Zimnoch: Na Szpilkę przyjdzie jeszcze czas
- Na Artura Szpilkę przyjdzie jeszcze czas. Marzę o walce mistrzowskiej, a prędzej czy później do walki z Arturem i tak dojdzie. Będę się jednak nad tym zastanawiał, gdy opuszczę jutro ring - powiedział przed pojedynkiem z Joey Abellem Krzysztof Zimnoch.
Mateusz Borek: Odkąd w Twoim narożniku pojawił się czarnoskóry trener, to widać u ciebie więcej luzu. Wyglądasz na dosyć spokojnego.
Krzysztof Zimnoch: Na pewno ma to jakiś wpływ, bo jestem pewny pracy, którą z trenerem wykonujemy. Jestem ogólnie zadowolony z tego, co dzieje się w moim życiu, nie tylko zawodowym, ale również prywatnym. Pod względem mentalnym jestem innym człowiekiem niż byłem kiedyś.
Trenując w angielskich "gymach" i mając przekrój sparingpartnerów człowiek nabiera pewności siebie? Są to bowiem ludzie o różnych stylach oraz umiejętnościach.
Zgadza się. Przychodzą różni zawodnicy, zarówno z wysokiej jak i średniej półki. Czasami przychodzą tacy, których trzeba szybko nokautować. Sparowanie z tyloma przeciwnikami daje pewność siebie i w pewnym sensie spokój.
Te 120 kilogramów mięśni Joey Abella zrobiło na Tobie wrażenie?
Nie, a może nawet wręcz przeciwnie. Wiem jednak, że będę musiał jutro dobrze boksować, by wygrać.
Tomasz Adamek mówi, że z wyłączeniem tych najwybitniejszych wielkich bokserów jest tym łatwiej, im ciężsi i więksi są.
Faktycznie tak jest. Oczywiście nie chcę opowiadać tutaj co będzie w ringu, ale jestem dobrze nastawiony i widzę siebie w roli zwycięzcy.
Wiadomo, że Abell jest mańkutem. Przygotowałeś na niego jakieś specjalne akcje?
Trenowałem pod mańkuta, sparowałem z mańkutami i pod mańkuta jestem przygotowany. Mam nadzieję, że jutro pokażę swój plan.
To jest walka o wielką kasę 2 grudnia z Arturem Szpilką, czy raczej o przybliżenie się w 2018 roku do walki o tytuł mistrza świata?
Nie ma sensu wybiegać tak daleko w przyszłość. Marzę o walce mistrzowskiej, a prędzej czy później do walki z Arturem i tak dojdzie. Będę się jednak nad tym zastanawiał, gdy opuszczę jutro ring.
Cała rozmowa z Krzysztofem Zimnochem w załączonym materiale wideo. Transmisja gali w Radomiu w sobotę od godziny 19:00 w Polsat Sport Fight i od godziny 20:00 w Polsacie Sport!
Komentarze