destru: Polska scena CS:GO jest bardzo zżyta
O finałach 15. sezonu ESL Mistrzostw Polski, swojej karierze esportowej oraz relacjach, które panują na polskiej scenie opowiedział nam Adam 'destru' Gil - niegdyś gracz Counter-Strike'a, a dziś ekspert i komentator.
Szymon Groenke: Spotkaliśmy się na finałach zeszłego sezonu. Wtedy zastanawialiśmy się nad tym, czy pojawisz się w Łodzi jako ekspert czy może gracz. Padło na eksperta.
Adam ‘destru’ Gil: Kariera zawodnika jest już za mną. Ewentualnie dla przyjemności wezmę udział w jakichś kwalifikacjach czy małych turniejach „miksowym” składem, ale jako gracz już raczej nie wystąpię.
W takim razie, czy nadal będziesz wiązał przyszłość z esportem – w roli eksperta czy komentatora?
Mam nadzieję. Jeśli organizatorzy będą zadowoleni z mojej pracy, to bardzo chętnie. Czuję się w tej roli dobrze i chętnie będę to robił. Scena rozwija się tak dynamicznie, mamy tyle fajnych organizacji i drużyn, że przydają się ludzie, którzy mogą spojrzeć na to z dystansu i odpowiednio to ocenić.
Wielokrotnie wspominałeś, że turniej, na którym jesteśmy - ESL Mistrzostwa Polski – jest bardzo ważny dla polskiej sceny i rozkładu sił. Z czego to wynika?
W Polsce mamy zespół, który jest absolutnym TOP1 – Virtus.pro – i nawet nie występuje na krajowych turniejach. Wszystkie pozostałe drużyny właśnie na tej imprezie walczą o to, aby na cały kolejny sezon ustalić hierarchię. Są to prestiżowe rozgrywki prowadzone od długiego, długiego czasu – myślę, że dla każdej polskiej ekipy jedne z najważniejszych.
Myślisz, że wygrana Teamu Kinguin, którą przed chwilą widzieliśmy, jest w stanie dodać im pewności siebie i powstrzymać ewentualne zmiany, o których mówi się w kuluarach?
Na pewno może je troszeczkę przesunąć w czasie, ale chyba są już nieuniknione. Jeśli chodzi o pewność siebie, o której mówisz – ona na pewno będzie miała duże znaczenie. Sami zawodnicy, i to widać po ich zachowaniu, czasami nie wierzą już, że ten zespół jest w stanie wygrywać. A pamiętajmy, że oni przyjechali tu bronić trzykrotnego tytułu ESL Mistrza Polski. Dzisiejsza wygrana na pewno udowodniła im to, że ciągle są w stanie grać i zwyciężać. To jest im potrzebne.
A co jako ekspert powiesz o AGO Gaming. To w końcu nasza sezonowa rewelacja.
Jestem niesamowicie ciekawy spotkania finałowego. Nie dość, że AGO fenomenalnie prezentowało się przez dwa ostatnie miesiące i złożyło zespół, który wygrywa prawie wszystko, będzie to też bezpośrednie starcie furlana, który został odsunięty od Teamu Kinguin, właśnie ze swoją byłą drużyną. To dodaje smaczku i jeszcze większego kolorytu, bo tutaj zawodnicy mają po prostu sobie coś do udowodnienia.
Mówisz o tym kolorycie. Od jakiegoś czasu na scenie obowiązuje tzw. „trash talk”. Drużyny lubią sobie docinać, ale ostatecznie zawodnicy przecież wzajemnie siebie szanują.
Pomimo wszystkiego co się dzieje, masz rację. Po prostu – „show must go on”. Scena jest bardzo zżyta. Zresztą jest dużo zawodników, którzy grają ze sobą od lat i wszyscy się znają. Jest tylko kilka wyjątków jakichś zażyłości, ale generalnie to jest fajna ekipa, która się lubi.
Komentarze