Poważna choroba Szpilki? Nie powalczy do końca roku!
Artur Szpilka nie wystąpi już na zawodowych ringach w tym roku. Pięściarz z Wieliczki zachorował na gronkowca po operacji lewej ręki, którą przeszedł przed kilkoma tygodniami. - Dobrze, że zdecydowałem się pojechać do szpitala, bo mogło skończyć się jeszcze gorzej - mówi Szpilka.
Szpilka przegrywając w lipcu z Adamem Kownackim stanął na pięściarskim zakręcie, bowiem nie udało mu się wrócić do gry po porażce w 2016 roku z Deontayem Wilderem. Kilka tygodni po przegranej z Kownackim "Szpila" przeszedł operację lewej ręki, która jak się okazało nie przebiegła jednak w stu procentach idealnie. Jakiś czas później na skórze pojawił się gronkowiec, który zmusił pięściarza do wizyty w szpitalu.
- To był niesamowity ból, pociłem się, nie mogłem usiedzieć w miejscu. Dobrze, że zdecydowałem się pojechać do szpitala, bo mogło skończyć się jeszcze gorzej. 9 października mam konsultację i dopiero będę wiedział co dalej. Dopiero jak wyleczę rękę, to będziemy mogli porozmawiać o planach bokserskich - mówi Szpilka, który na tę chwilę może zapomnieć o jakichkolwiek treningach i walkach. Teraz przez trzy tygodnie musi przyjmować antybiotyk.
Choroba Szpilki to zła informacja dla polskiego boksu, bowiem ostatnio głośno było o jego ewentualnej walce z Krzysztofem Zimnochem. W związku z problemami zdrowotnymi "Szpili" temat pojedynku na razie upadł, bowiem pięściarz z Wieliczki w tym roku do ringu już nie wyjdzie.
Komentarze