DD Esport: Bardzo trudno utrzymać fanów przy klubie esportowym
Podczas Poznań Game Arena na kilka pytań odpowiedział nam Damian Dąbrowski znany z działalności na stronie DD Esport, a także w PRIDE. Opowiedział nam o drodze, którą przeszedł, a także roli, jaką wykonuje w klubie Piotra Lipskiego.
Szymon Groenke, Polsat Sport: Jesteś bardzo młody. Podczas targów PGA stoisz w koszulce PRIDE, ale jeszcze jakiś czas temu działałeś głównie na własną rękę. Powiedz, jak sprawić, aby tak profesjonalny klub chciał rozpocząć z tobą współpracę?
Damian ‘DD Esport’ Dąbrowski, PRIDE: Trzeba na pewno bardzo się starać, bo to duże poświęcenie. Czasami strasznie denerwuje to rodziców, zwłaszcza gdy trwa mecz, a ja go muszę obejrzeć. Trzeba się jednak motywować. Nawet, gdy natkniemy się na jakieś przeszkody pokroju złych komentarzy, nie należy się nimi przejmować i po prostu nadal trzeba robić swoje. To najważniejsze.
A jak rozpoczęła się twoja przygoda w tym środowisku?
Trzy lata temu założyłem stronę na Facebooku. Na pewno nie sądziłem, że wszystko się tak rozwinie. Wówczas na fanpage’u obstawiałem mecze, bo było to wtedy bardzo modne, pisałem analizy i informacje o Counter-Strike’u. Dwa lata temu postanowiłem kompletnie zrezygnować z obstawiania i po prostu skupić się na pisaniu informacji. No i dziś jestem w PRIDE. Tak naprawdę nie wiem, co mam o tym sądzić, bo to dla mnie wielka szansa. Mam nadzieję, że jej nie zmarnuję.
Tak, jak mówisz, jesteś w PRIDE. Ta informacja szeroko odbiła się w esportowych mediach. Czym więc zajmujesz się w organizacji Piotra Lipskiego?
Jestem community managerem, a właściwie aktualnie można nazwać mnie social media managerem. Piszę posty dla PRIDE, zajmuję się ich kanałami social media, jak np. grupa STEAM. W planach mam obudzenie Twittera, ale na to przyjdzie jeszcze czas, bo muszę podbić aktywność na Facebooku. Fani czasem są, a czasem ich nie ma. Wiadomo, jak to jest – jak się przegrywa, kibice znikają, a jak się wygrywa – przybywają.
To nie wszystko. Całą rozmowę z Damianem Dąbrowskim znajdziecie w powyższym materiale wideo.
Komentarze