Nice 1 Liga: Kosztowny Błąd Podbeskidzia i zwycięska passa przerwana

Zarówno Podbeskidzie, jak i GKS mają na koncie o jedno spotkanie rozegrane mniej niż najbardziej dotąd eksploatowane zespoły Nice 1 Ligi. Jest to spowodowane zaległymi meczami z ubiegłej kolejki. W myśl przepisów, zespół z drugiego poziomu rozgrywkowego w Polsce pauzuje, gdy chociaż jeden z jego zawodników zostanie powołany do reprezentacji. W rezultacie tyczy się to również drużyny rywala. Można więc powiedzieć, że większość piłkarzy obu klubów podchodziła do sobotniego spotkania na pełnej świeżości.

W 24. minucie wynik meczu otworzył głową Paweł Oleksy z Podbeskidzia, któremu doskonałym dośrodkowaniem z rzutu wolnego asystował Łukasz Hanzel. Na wyrównanie nie trzeba było długo czekać. W 31. minucie Peter Sulek wystawił piłkę przed pole karne Dawidowi Plizdze, który płaskim strzałem posłał ją przy samym słupku katowickiej bramki. Ostateczne rozstrzygnięcie nastąpiło jednak dopiero w 93. minucie, kiedy po prostopadłym podaniu Tomasza Foszmańczyka, w sytuacji sam na sam bramkarza pokonał zupełnie niepilnowany Adrian Błąd.

W efekcie zwycięska passa Podbeskidzia została przerwana, zespół spadł także z szóstego na siódme miejsce w tabeli. "GieKSa" natomiast wciąż pozostaje 16.

Podbeskidzie Bielsko-Biała - GKS Katowice 1:2 (1:1)

Bramki: Oleksy 24 - Plizga 31, Błąd 93. Sędzia: Yusuke Araki (Japonia). Widzów: 11 621.

Podbeskidzie: Wojciech Fabisiak - Paweł Oleksy (46, Marcin Sierczyński), Kamil Wiktorski, Mariusz Malec, Paweł Moskwik - Miłosz Kozak (83, Szymon Sobczak), Adrian Rakowski, Łukasz Hanzel, Dimityr Ilijew, Łukasz Sierpina - Valērijs Šabala (67, Paweł Tomczyk).

Katowice: Sebastian Nowak - Adrian Frańczak, Mateusz Kamiński, Tomasz Midzierski, Mateusz Mączyński - Adrian Błąd, Peter Sulek, Dawid Plizga (78, Tomasz Foszmańczyk), Armin Ćerimagić (78, Andreja Prokić), Paweł Mandrysz (69, Oktawian Skrzecz) - Wojciech Kędziora.

Żółte kartki: Hanzel - Kamiński.