Masternak: Nie mam czasu na zwiedzanie Ameryki
Mateusz Masternak (39-4, 26 KO) w najbliższy weekend zmierzy się w Prudential Center w Newark ze Stivensem Bujajem (16-1-1, 11 KO). - Jest to dla mnie poważny pojedynek, w którym muszę wyjść do ringu w stu procentach skoncentrowany. Nie ma czasu na luz, zwiedzanie Ameryki, jest kilka ciekawych miejsc, ale zostawię je na wycieczkę - mówi Polak.
Przemek Garczarczyk: Czym zabijasz czas? Mam nadzieję, że nie myśleniem o nadchodzącej walce...
Mateusz Masternak: Myślę o wielu rzeczach, ale głównie o walce. Jest to dla mnie poważny pojedynek, w którym muszę wyjść do ringu w stu procentach skoncentrowany. Nie ma czasu na luz, zwiedzanie Ameryki, jest kilka ciekawych miejsc, ale zostawię je na wycieczkę. Teraz chcę skupić się wyłącznie na boksie.
Jak wygląda kwestia bycia rezerwowym?
Od początku miałem wewnętrzne przeczucie, że nie wejdę do tego turnieju, więc nie skupiałem się na tym w ogóle. W tym momencie musiałoby się stać coś dziwnego...
W boksie nie ma rzeczy niemożliwych...
Teoretycznie tak, ale teraz każdy z dwójki Włodarczyk - Gassijew jest już po etapie sparingowym, a w nim jest zazwyczaj najwięcej kontuzji. Dobrze zrobiłem, że skupiłem się na swoim rywalu, dobrze go znam i nie jest on łatwy do boksowania.
Spodziewasz się innego Stivensa Bujaja niż na sparingach, o których sporo było już powiedziane?
Nie można porównywać sparingu do walki. Sparing to nauka, a walka to efekt ciężkiej pracy.
Cały wywiad w załączonym materiale wideo.