Joshua wraca w marcu. Rywalem Powietkin?!
Anthony Joshua (20-0, 20 KO) obronił w sobotę pasy mistrzowskie IBF, WBA oraz IBO wagi ciężkiej, pokonując w nieco kontrowersyjnych okolicznościach Carlosa Takama (35-4-1, 27 KO) na gali w Cardiff. Nie licząc momentu przerwania walk, przewaga Anglika była jednak wyraźna. Jak przyznał promotor Eddie Hearn, Anglik kolejny pojedynek stoczy w marcu 2018 roku.
Na stadionie Cardiff zasiadło ponad 70 000 kibiców, by podziwiać w akcji największe obecnie nazwisko w wadze ciężkiej, a może i całym boksie zawodowym. Joshua nie zawiódł i zanotował kolejne zwycięstwo przed czasem, choć łatwej przeprawy - zgodnie z własnymi zapowiedziami - nie miał. Takam postawił mu poprzeczkę bardzo wysoko i gdyby nie zbyt szybkie przerwanie walki w dziesiątej rundzie przez sędziego, to zostałby pierwszym w historii zawodnikiem, który wytrzymałby z Anglikiem pełne dwanaście rund.
Takam wskoczył do karty walk niemal w ostatniej chwili, zastępując kontuzjowanego Kubrata Puleva. Jako że znajdował sięw rankingu IBF tuż za Bułgarem, oznacza to, iż Joshua ma za sobą pierwszą z obowiązkowych obron pasa. Promotor Eddie Hearn zdążył już powiedzieć, że aktualny mistrz za długo pracował na wszystkie tytułu, by teraz któryś zwakować. Teraz ma w planach obowiązkową obroną z przeciwnikiem z ramienia WBA.
Joshua do ringu ma wrócić w marcu przyszłego roku. Niewykluczone, że jego rywalem będzie... Aleksander Powietkin (32-1, 23 KO)! Rosjanin już w grudniu zmierzy się z Christianem Hammerem (22-4, 12 KO) i jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, to ich starcie będzie eliminatorem do walki z angielskim mistrzem. Istnieje też szansa na konfrontację z Luisem Ortizem (27-0, 23 KO), lecz na skutek zawirowań dopingowych, jest to mniej prawdopodobne.
- Jeśli Ortiz odwoła się od swojego zawieszenia, to powrót do ringu może mu trochę zająć. Do walki może więc dojść latem - powiedział.
Cały czas dużo mówi się o ewentualnych unifikacjach tytułów przeciwko Deontayowi Wilderowi bądź Josephowi Parkerowi, lecz Joshua jest cierpliwy. - Jestem skupiony na swoich pasach. Ktokolwiek jest na liście WBA, to z tym muszę walczyć, chyba że ktoś powie mi inaczej - powiedział.
Przejdź na Polsatsport.pl
Komentarze