Jędrzejczyk odpowiedziała hejterom: Mogą pie... bzdury, ale nic nie robią
Na Joannę Jędrzejczyk (14-1, 4 KO, 1 SUB) po szokującej porażce z Rose Namajunas (7-3, 1 KO, 5 SUB) spadła fala hejtu w Internecie. Polka w poniedziałek była gościem Ariela Helwaniego w prestiżowym programie The MMA Hour i zdecydowanie odpowiedziała krytykom, którzy uaktywnili się po jej klęsce w oktagonie.
Jędrzejczyk w miniony weekend przegrała dopiero pierwszą z dziewięciu walk dla UFC. W ten sposób straciła też pas mistrzowski w kategorii słomkowej, który dzierżyła od marca 2015 roku. - Czułam, że podczas walki byłam gdzieś indziej. Nie wiem, co się stało. Obóz był niesamowity, 13 tygodni świetnych przygotowań. Na dwa dni przed walką byłam bardziej niż gotowa, żeby wejść do oktagonu. Nie wiem, co dokładnie się stało. Nie było żadnej presji, nie podeszłam do tej walki personalnie. Nic z tych rzeczy - powiedziała Polka w programie MMA Hour.
30-latka kilkadziesiąt minut po porażce z Namajunas ze łzami w oczach odpowiadała na pytania dziennikarzy zgromadzonych na konferencji prasowej. W programie Ariela Helwaniego łez już nie było, wróciła natomiast pewna siebie olsztynianka. - Ludzie mogą mówić, co chcą, ale to ja uczyniłam kategorię słomkową wielką. To ja zbudowałam tę dywizję, byłam mistrzynią przez długi czas. Gdy wchodzisz na szczyt, ludzie chcą zobaczyć, jak upadasz – i zobaczyli mnie. Mój powrót będzie mocniejszy i większy niż wszystko, co osiągnęłam w ostatnich latach w UFC i w swojej karierze - zadeklarowała.
Jędrzejczyk była bardzo pewna siebie przed walką z Namajunas, co nie spodobało się wielu osobom. - Mnóstwo trash talku i w końcu ktoś sprowadził JJ na ziemię. Rozumiem, że to biznes, ale robiło się już niesmacznie - takie komentarze pojawiały się w Internecie, m.in. na Twitterze już po zakończeniu pojedynku. Znany zawodnik UFC Rafael dos Anjos wspomniał również, że Jędrzejczyk była zbyt zarozumiała. Większość komentarzy w sieci "wychodziła" jednak z klawiatury anonimowych internautów, którzy wylali falę hejtu na głowę Jędrzejczyk.
- Wielu ludzi pewnie komentuje to wszystko, bo pisanie nic nie kosztuje. Jest pewnie wiele hejtu. Nie śledzę tego jednak przed walkami, nie śledzę tego po walkach – bez względu na to, czy wygrywam, czy przegrywam. Nie robię tego. Ludzie mogą pie... bzdury, ale nic nie robią. I w tym problem. Ja coś robię, to ja napisałam historię, to ja zbudowałam kategorię słomkową, byłam mistrzynią przez ponad dwa lata i znaczy to coś dla mnie, dla ludzi, którzy mnie kochają, dla moich prawdziwych fanów. O innych nie dbam. Mogą mówić, co chcą. Siedzą za komputerami, obżerają się chipsami, więc nie dbam o nich - powiedziała Polka.
- Nie zamierzam się ukrywać. Ludzie mogą opowiadać, że byłam zarozumiała, że byłam arogancka – ale będę teraz trzymała głowę nawet wyżej i będę mówiła jeszcze głośniej, bo trzymam się swojego. Robię, co chcę, mówię, co chcę. A to, co myślę, jest odpowiednie do powiedzenia. W tym rzecz. Trzeba być odpowiedzialnym za swoje słowa, za swoje czyny w życiu. Taka jestem. Jestem bardzo szczera. Ludzie lubią robić jakieś fałszywe rzeczy, ale ja tego g.... nie lubię - stwierdziła była mistrzyni UFC.
Cała rozmowa z Jędrzejczyk poniżej:
Przejdź na Polsatsport.pl
Komentarze