Kto zastąpi Lewandowskiego? Nawałka ma kilku kandydatów
Trener polskich piłkarzy Adam Nawałka powiedział przed piątkowym towarzyskim meczem z Urugwajem w Warszawie, że wobec absencji Roberta Lewandowskiego spróbuje innych rozwiązań taktycznych. Przyznał jednak, że to wybitny zawodnik, nie do zastąpienia.
Lewandowski od końca października zmaga się z lekkim urazem uda. Podczas czwartkowej konferencji prasowej Nawałka potwierdził, że kapitan biało-czerwonych nie zagra w piątek z Urugwajem i w poniedziałek w Gdańsku z Meksykiem.
„Minimalizujemy ryzyko poważnego urazu, aby był do naszej dyspozycji w meczach wiosennych. Przed Robertem ciężki okres jesienią, dużo meczów w klubie - w niemieckiej ekstraklasie i Lidze Mistrzów. Stąd taka decyzja. Musi całkowicie wyleczyć kontuzję. Nie zagra z Urugwajem i Meksykiem, tutaj nie ma żadnej dyskusji. To wybitny piłkarz, nie do zastąpienia. Nie ma się co czarować, że go zastąpimy. Tu nie ma sytuacji jeden do jednego. Będziemy próbować innego ustawienia, zamierzamy również nałożyć nowe obowiązki na innych zawodników. Taka sytuacja może zdarzyć się w przyszłości, więc teraz będzie możliwość sprawdzenia” – przyznał selekcjoner.
Na ten aspekt zwrócił też uwagę Jakub Błaszczykowski.
„To szansa dla innych zawodników, którzy nie mieli możliwości się wykazać. Najważniejsze jest zdrowia Roberta, życzymy mu szybkiego powrotu do pełnej dyspozycji. Ale wierzymy też w innych piłkarzy. Liczymy na nich, bo czeka nas bardzo ciężkie spotkanie. Przygotowujemy się do mundialu. Dobrze mieć różne warianty, sprawdzić coś, czego nie mogliśmy zrobić do tej pory” – powiedział doświadczony zawodnik VfL Wolfsburg.
Kto zagra w piątek w ataku reprezentacji?
„Mamy kilku zawodników. Jest Kamil Wilczek, Kuba Świerczok, Mariusz Stępiński. A jeżeli będziemy grali w systemie 3-5-2, w ataku może również wystąpić Kamil Grosicki” – zaznaczył Nawałka.
Sam Grosicki przypomniał, że w przeszłości występował z przodu w ustawieniu z dwoma napastnikami.
„Jakbyśmy grali jutro w systemie 3-5-2, to widziałbym się właśnie w ataku. Grałem kiedyś w takim ustawieniu w Jagiellonii Białystok razem z Tomkiem Frankowskim. Ale wszystko zależy od trenera. On wie, jak mnie ustawić, żeby to jak najlepiej funkcjonowało” – podkreślił Grosicki.
Oprócz Lewandowskiego w piątek nie zagra również kontuzjowany Michał Pazdan.
„Michał po urazie w ostatnim meczu ligowym jest w fazie intensywnej terapii. Wszystko idzie w dobrym kierunku. Mam nadzieję, że będzie do dyspozycji w meczu z Meksykiem” – stwierdził Nawałka.
Urugwaj też wystąpi osłabiony. Zabraknie m.in. słynnego napastnika Luisa Suareza oraz doświadczonych obrońców - Sebastiana Coatesa i Martina Caceresa. Największą gwiazdą obecną w Warszawie jest Edinson Cavani, z którym w Paris Saint-Germain występował Grzegorz Krychowiak.
„Cavani to piłkarz klasy światowej. Praktycznie w każdym meczu stwarza sobie okazje do strzelenia goli. I te gole strzela. Dużo biega i walczy dla swojego zespołu. Naszym zadaniem będzie uniemożliwienie mu zdobycia bramki” – przyznał Krychowiak.
Z klasy Cavaniego i innych graczy Urugwaju zdaje sobie sprawę selekcjoner biało-czerwonych.
„To zespół ze światowego topu. Bardzo się cieszymy, że z nimi zagramy. Urugwaj jest ciekawą drużyną, bardzo zdeterminowaną, charakterną. Wielu zawodników gra w Europie, widać ich bardzo wysoki poziom” – powiedział Nawałka, który zamierza w piątek nieco eksperymentować m.in. w defensywie.
„Zawsze celem meczów towarzyskich jest wypróbowanie pewnych rozwiązań, nowych zawodników. Mamy również przygotowane dwa warianty gry – trójką i czwórką obrońców. Po dzisiejszym treningu zadecydujemy, w jakim ustawieniu zagramy” – zapowiedział selekcjoner.
Mecz z Urugwajem będzie oficjalnym pożegnaniem z reprezentacją Artura Boruca, który rozegra tego dnia 65. spotkanie w kadrze narodowej.
„Cieszę się, że mogłem występować w reprezentacji, w której grał też Artur. To świetny bramkarz i świetny kolega. Wspaniale, że będę na boisku mógł go pożegnać. Mam nadzieję, że zrobimy to w wielkim stylu. Artur to bramkarz legenda. Właśnie tak będziemy go wspominać” – podkreślił Grosicki.
Komentarze