Miszkiń: Nie wiem, czy Wach będzie potrafił zatrzymać takiego dzika
Już w nocy z soboty na niedzielę w Nowym Jorku do ringu po raz kolejny wejdzie Mariusz Wach (33-2, 17 KO) Rywalem "Wikinga" będzie niepokonany Jarrell Miller (19-0-1, 17 KO). O szansach polskiego pięściarza w starciu z Amerykaninem opowiedział ekspert Polsatu Sport, Maciej Miszkiń.
Karolina Owczarz: Maćku przed nami dwie duże gale boksu. Najpierw w Nowym Jorku Mariusz Wach zmierzy się z Jarrellem Millerem. "Wiking" cały czas chce walczyć o te największe trofea, a jeżeli wygra to jest to możliwe.
Maciej Miszkiń: Dlaczego nie, Wach chcący walczyć o trofea. W tej chwili w polskiej wadze ciężkiej jest właśnie on oraz Tomasz Adamek. Mariusz przez lata był zapleczem czołówki. Miał walkę z Władimirem Kliczką, ale także wygraną z Christianem Hammerem i kilka innych zwycięstw, m.in. z ostatnio z Teperem. Powoduje to, że Wach jest bardzo wysoko klasyfikowany, jako polski zawodnik wagi ciężkiej. Ma realne szanse, by powalczyć z Millerem, choć zadanie jest bardzo trudne.
Dlaczego trudne?
Ponieważ ekipa Wacha oraz on sam liczą, że Miller opadnie z sił. Jest zawodnikiem z K-1, bije w jednym tempie, ale potrafi je utrzymać. Potrafi walczyć na zmęczeniu, rzucać swoje ciężkie ręce w przeciwnika, umie zostać blisko i jest nieustępliwy w tym, jak idzie do przodu. Nie wiem, czy Mariusz Wach, który przez długie lata nie potrafił zatrzymać lewym prostym swoich rywali, będzie umiał powstrzymać takiego dzika jakim jest Miller.
Jak walczyć z takim turem?
Musi uruchomić nogi. Miller ma dużą wagę, jest z K-1 i te nogi pracowały w inny sposób. Oczywiście już się przystosował do boksu, ale ja wiem o tym, że to mankament tkwiący przez długie lata. Nie wiem, czy ten Wach w wieku 37 lat ma te nogi, czy będzie się płynnie poruszał, po to by nie dać się ustawiać. Jeśli wda się w wymianę, bliski kontakt, to Miller będzie się czuł jak ryba w wodzie.
Cała rozmowa w załączonym materiale wideo.
Komentarze