Wach o Millerze: Jego głowa sama się wyłączy
- Wszystko jest pod kontrolą. Wszystko jest zaje…ście – powiedział zaraz po środowym treningu medialnym w Nowym Jorku, pełny animuszu Mariusz Wach (33-2, 17 KO, który ma szansę powrócić w wielkim stylu do elity wagi ciężkiej – jeśli wygra w sobotę w Nassau Coliseum, w Long Island z faworyzowanym Jarrellem „Big Baby” Millerem (19-0, 17 KO).
Przylatując do Nowego Jorku, dziesięć dni przed walką, byłeś w trakcie pełnych przygotowań treningowych?
Mariusz Wach: Dokładnie. Przyleciałem w środę, w sobotę odbył się zaplanowany, sześciorundowy sparing, dość mocny, z Bryantem Jennningsem. To była ostatnia ostra zabawa. Ostatnie dni to już tylko praca nad refleksem, szybkością
Mógłbyś porównać, wiedząc oczywiście, że to zupełnie inny rywal – Twoje przygotowania przed Millerem do tych przed wygraną z Teperem?
To był na pewno wystarczający okres, mieliśmy miesiąc na pełne przygotowania (przyp. red. na Millera). Byłem na sparingach u Tony Yoka, pracowaliśmy, sparowaliśmy. Było dobrze.
Oglądając walki Millera – które były podstawą do przygotowań, były najważniejsze by wyciągnąc wnioski?
MW: Na pewno ta ostatnia, bo rywal był lepszy. Można było coś podpatrywać, bo w poprzednich walkach wychodził, robił swoją robotę i nokautował. W tej ostatniej walce można było coś zobaczyć, zrobić jakieś analizy, był konkretny temat.
Nie ma sensu pytać o buńczuczne wypowiedzi Millera, bo słowa nie walcza. Powiedz lepiej co myślisz o planie „Big Baby” zadawania 60 ciosów na rundę...
On tak może zadawać... ale przez pierwsze dwie, może trzy rundy. Później jego głowa nie wytrzyma. Będzie szósta, ósma runda, a on nie będzie potrafił się zachować w ringu. Na sparingach na pewno tak nie walczył, takiej walki nie miał. Te późniejsze rundy będą należały do mnie. W tych pierwszych będę musiał być bardzo ostrożny, ale też nie dać mu się rozhulać też za bardzo, żeby nie poczuł wiatru w plecy. Muszę go w tych pierwszych rundach parę razy przystopować. Jego głowa w którejś tam rundzie sama się wyłączy. On tego jeszcze nie wie – nie wie, jak się zachowa jego organizm na przykład w dziesiątej rundzie.
Zadecyduje Twoje doświadczenie.
Dokładnie. Walki w ringu się na sparingach, obozach przygotowawczych nie nauczysz. Zobaczysz, że w późniejszych rundach wróci do swoich nawyków. Tak będzie.
Miller zapowiada jatkę, a promotorzy mówią, że walka Miller kontra Wach to prawie eliminator do pojedynku o mistrzostwo świata. Podchodzisz do tego na luzie.
Oczywiście. Coś promotorzy muszą tam mówić, walkę sprzedać. O tym się rozmawia, ale to w ringu nie będzie miało żadnego znaczenia. Jakieś tam paski mają być. Najważniejsze jest, żeby wygrać. O reszcie będziemy rozmawiać później.
W załączonym materiale wideo trening medialny Mariusza Wacha!
Transmisja gali z walką Mariusza Wacha z Jarrellem Millerem w nocy z soboty na niedzielę od godziny 3:00 w Polsacie Sport.