Walki stulecia według Kostyry
Kto był najlepszym bokserem wszech czasów: Sugar Ray Robinson, Joe Louis, Jack Dempsey, Stanley Ketchel, Muhammad Ali czy Floyd Mayweather junior? Jakie były najwspanialsze „walki stulecia”: Jacka Dempseya z Gene’em Tunneyem, Joego Louisa z Billym Connem, Muhammada Alego z Joem Frazierem, a może Rocky’ego Graziano z Tonym Zale’em? – podobne pytania od lat rozpalają kibiców boksu na całym świecie.
Na część z nich odważył się poszukać odpowiedzi Andrzej Kostyra, wieloletni komentator szermierki na pięści, ekspert i dziennikarz podróżujący po świecie wraz z największymi gwiazdami boksu.
Właśnie światło dzienne ujrzała jego kronika wspaniałych postaci tego sportu, opis największych pojedynku wszech czasów, czyli „Walki stulecia” wydane przez Sine Qua Non. To interesująca pozycja licząca prawie 350 stron i sięgająca czasów początków zawodowego boksu za Oceanem.
Zabójca z Michigan
Wbrew tytułowi jest bardziej spisem wyjątkowych postaci niż próbą hierarchizowania ich potyczek bokserskich. Bardziej opisem losów życiowych, często niezwykle kolorowych, niełatwych, wyjątkowych. Jak choćby Stanleya Ketchela, czyli Stanisława Kiecala. Ten Amerykanin polskiego pochodzenia został zabity w wieku ledwie 24 lat, ale zdążył wstrząsnąć całą Ameryką. – Ach, co to był za bokser. I ile on przeszedł w życiu. Znajomość z nim w tamtych czasach to było coś – opowiada ze swadą Kostyra. I zabiera nas w podróż do Stanów Zjednoczonych przełomu XIX i XX wieku, kiedy w boksie rządził Zabójca z Michigan, jak nazywano Ketchela.
Polskich wątków zresztą jest jeszcze kilka. Oprócz oczywiście przygód samego autora i walk, którym mógł świadkować, są to przede wszystkim trzej wyjątkowi zawodowcy: – Według mnie czterech było naprawdę sławnych Polaków po II wojnie światowej: papież Jan Paweł II, prezydent Lech Wałęsa, Zbigniew Boniek i… Andrzej Gołota. O ile trzej pierwsi osiągnęli coś wielkiego, o tyle Gołota zdobył sławę… klęskami w walkach z Riddickiem Bowe’em i Mikiem Tysonem. Cóż to były za horrory!!! – zaczyna rozdział o Gołocie Kostyra.
Kostucha nad ringiem
I ten fragment „Walk stulecia” jest niesamowity, rozpala do czerwoności. Zdaje się nam, jakbyśmy jeszcze raz byli wybudzeni w środku nocy, aby oglądać niezapomniane pojedynki za Oceanem, jakby Gołota znów był w formie i miał szansę na mistrzowskie pasy. Aż czuć atmosferę krwi i śmierci, bowiem „śmierć unosiła się nad ringiem” – jak pisze o rewanżowej walce Gołoty z Riddickiem Bowem autor.
Ale na łamach „Walk stulecia” znajdziecie więcej: historię ikony boksu Muhammada Ali'ego, wspomnienie czarnych lat propagandy nazistowskiej i wielkie starcie dwóch światów, czyli walkę Maxa Schmellinga z Joe Louisem, aż po czasy niemal współczesne. – Dziś miano takiej walki, wojny wartej wspomnień po latach, nosi starcie Anthony Joshua – Władimir Kliczko. Dla mnie bowiem wielkie wojny ringowe muszą mieć trzy spełnione warunki: zawierać dramatyczne zwroty akcji, knock downy i kusić wielką stawką – opowiada Andrzej Kostyra, szef działu sportowego gazety „Super Express” oraz nasz wieloletni komentator bokserski Polsat Sport.
Kto następny? Czy będą niedługo kolejni polscy giganci boksu?
Przejdź na Polsatsport.pl
Komentarze