Czwórka jakich mało. Wioślarki symbolem udanego sezonu
Agnieszka Kobus, Maria Springwald, Marta Wieliczko, Katarzyna Zillmann – oto osada, która stanowi piękny symbol bardzo udanego sezonu polskiego wioślarstwa.
Głosuj na wioślarską czwórkę w 83. Plebiscycie na Najlepszego Sportowca Polski 2017 Roku
Aż osiem medali z różnych kruszców wywalczyły w tym roku polskie osady w mistrzostwach Europy i mistrzostwach świata. Jednak żeńska czwórka podwójna wybija się w gronie naszych wioślarskich medalistów, bo potrafiła utrzymać wysoką formę przez cały sezon. Oprócz srebra światowego czempionatu zaprezentowała się też świetnie podczas zawodów Pucharu Świata. Triumfowała we wszystkich trzech startach i w klasyfikacji generalnej.
Teraz po zakończonym sezonie nie wszyscy może pamiętają, ale niecały rok temu na początku przygotowań można było mieć wątpliwości, czy polskie kobiece osady nadal będą w światowej czołówce. W ubiegłorocznych igrzyskach olimpijskich w Rio de Janeiro złoto zdobyła niestartująca w obecnym sezonie dwójka podwójna (Magdalena Fularczyk-Kozłowska/Natalia Madaj), a czwórka podwójna zdołała wywalczyć brąz. Za te sukcesy odpowiadał Marcin Witkowski, który skorzystał później z propozycji pracy w Niemczech. Zastąpił go Jakub Urban, który zdecydował się dokonać zmian w kwartecie z Rio.
W łódce pozostały tylko Agnieszka Kobus i Maria Springwald, a dołączyły do nich młode koleżanki 23-letnia Marta Wieliczko i rok młodsza Katarzyna Zillmann (zasłynęła także opanowaniem podczas treningu, gdy uratowała samobójcę po jego skoku do Wisły). Zaczęło się znakomicie, bo od triumfu w majowym PŚ w Belgradzie. Potem przyszło małe rozczarowanie, tylko 4. miejsce w mistrzostwach Europy w czeskich Racicach, ale biało-czerwone wróciły na szczyt przed swoją publicznością w PŚ w Poznaniu, a potem powtórzyły zwycięstwo w Lucernie.
Duży wynik
Nic dziwnego, że uważano je za poważne kandydatki do najwyższego stopnia podium podczas zaplanowanych na wyjątkowo późny termin – przełom września i października – MŚ w Sarasocie. O tym, że Polki są bardzo ambitne, świadczą ich słowa sprzed mistrzostw i już po występie w USA. – Zdecydowanie naszym celem jest złoty medal, tym bardziej że zdobyłyśmy Puchar Świata. To jest realny cel – mówiła Springwald przed opóźnionym z powodu huraganu wylotem. W wypowiedziach wyczerpanych Polek po finałowym starcie można było jednak wyczuć niedosyt, bo Holenderki okazały się szybsze. – To nie był zły wyścig, ale niestety na finiszu nas odcięło – przyznała Zillmann. – Mogę ze swojej strony obiecać, że zrobimy wszystko, co w naszej mocy, by za rok ten medal zamienić na złoty – dodała, jakby chciała wytłumaczyć się z jakiegoś niepowodzenia. A trudno przecież nazwać niepowodzeniem srebro mistrzostw globu. To duży wynik.
Młode i dzielne
– Ja też tak uważam. Wystarczy spojrzeć na wyniki i na to, jak kończyły się wszystkie finały A – powiedział trener Urban. – Nie było rozjazdu z trzysekundowymi przerwami między osadami, ale czasem tylko trzy setne różnicy. To się normalnie nie zdarza w trakcie sezonu, bo każdy różnie trenuje i najwyższą formę przygotowuje na mistrzostwa świata. Dlatego jeśli się jedzie na te mistrzostwa i dostaje się do finału, to już jest fajnie. Walkę o złoto nasze dziewczyny przegrały o niecałą sekundę, więc to i tak jest wielki sukces całej grupy kobiet, superprognostyk na kolejne lata, bo zawodniczki są młode, a już pływają na wysokim poziomie – dodał trener.
– Jeśli spojrzymy na to w perspektywie igrzysk olimpijskich w 2020 roku, to poprzeczka została zawieszona wysoko. Może wydawać się, że czasu jest dużo, ale z drugiej strony to tylko trzy lata. Wiemy, co mamy do poprawy i będziemy nad tym pracować – zapewnia szkoleniowiec biało-czerwonych. Być może za rok czwórka podwójna znowu znajdzie się w gronie nominowanych i znowu w innym składzie, bo trener nie wyklucza roszad w osadach. Słusznie, bo skoro po Rio de Janeiro brązowy medal IO udało się zamienić na srebrny MŚ, to po kolejnych igrzyskach może uda się wskoczyć na najwyższy stopień podium najważniejszej imprezy sezonu? To jednak przyszłość, a na razie Kobus, Springwald, Wieliczko i Zillmann mogą radować się ze świetnego sezonu 2017.
Sylwetka wioślarskiej czwórki będzie prezentowana we Fleszu Sportowym na Polsat Sport News od godziny 12 do 20.
LICZBY:
2 Z CZŁONKIŃ nominowanej czwórki to także medalistki IO 2016: Agnieszka Kobus i Maria Springwald.
3 RAZY na najwyższym stopniu podium zawodów PŚ stała w tym roku polska żeńska czwórka podwójna.
Komentarze