Odważne słowa byłego arbitra Premier League: Moim planem było pozbawić ich szans na tytuł
W sezonie 2015/2016 mistrzostwo Anglii sensacyjnie zdobyli piłkarze Leicester City, którzy tytuł najlepszej drużyny w kraju zapewnili sobie po końcowym gwizdku w meczu Chelsea – Tottenham, zakończonym wynikiem 2:2. Tamto spotkanie sędziował Mark Clattenburg, który wyznaje, że pozwolił na spełnienie się takiego scenariusza.
W derbach Londynu na Stamford Bridge popularne Koguty musiały odnieść zwycięstwo, aby mieć jeszcze szansę na dogonienie piłkarzy Leicester w ligowej tabeli. Clattenburg doskonale zdawał sobie sprawę z rangi tego meczu. Tottenham wciąż walczył bowiem o mistrzowski tytuł pierwszy raz od sezonu 1960/1961.
Arbiter tego spotkania zdradził, że miał opracowany plan na ten mecz tak, aby zawodnicy gości nie obwiniali go za ewentualną utratę szans na mistrzostwo. Ów plan polegał na „samo-destrukcji” piłkarzy The Spurs.
Przyjezdni znakomicie rozpoczęli tę rywalizację, bowiem po bramkach Harry Kane'a oraz Sona prowadzili już 2:0. Gra zaostrzyła się jeszcze przed końcem pierwszej połowy. Doszło do scysji pomiędzy Moussą Dembele oraz Diego Costą. Ten pierwszy został później ukarany sześcioma meczami pauzy. Ta sytuacja podziałała jak zapalnik na The Blues. W drugiej połowie Gary Cahill zmniejszył straty w 58. minucie, natomiast w 83. minucie gola na wagę remisu zdobył Eden Hazard.
Nadzieje na zdobycie mistrzostwa przez Tottenham po ponad 50 latach nagle prysły. W tym spotkaniu goście zostali ukarani dziewięcioma żółtymi kartkami, co stanowi rekord Premier League.
Clattenburg przyznał, że mógł pokazać trzy czerwone kartki zawodnikom drużyny przyjezdnej. - Pozwoliłem im dokonać autodestrukcji, tak aby media później mogły napisać „Tottenham stracił tytuł”. Gdybym odesłał do szatni trzech zawodników z tego zespołu, to jakie byłyby nagłówki? „Clattenburg pozbawił Tottenham szans na mistrzostwo”. Ten mecz to był czysty teatr, w którym goście poszli na wyniszczenie. Myślę, że poprzez styl mojego sędziowania pomogłem temu spotkaniu. Niektórzy sędziowie byliby bardziej restrykcyjni i wówczas Tottenham grałby w ósemkę albo w siódemkę. Prawdopodobnie przegraliby mecz i szukaliby wymówki. Ale ja nie dałem im szans na szukanie usprawiedliwień, ponieważ moim planem na to spotkanie było – a niech stracą szansę na tytuł – mówi arbiter główny tamtej konfrontacji.
Pozbawiony szans na tytuł Tottenham skończył sezon z porażkami przeciwko Southampton i Newcastle, zajmując ostatecznie trzecie miejsce za Leicester i Arsenalem.
Przejdź na Polsatsport.pl
Komentarze