Ekspert wyjaśnia: Dlaczego Mbappe znalazł się przed Lewandowskim?
Z ciekawością wysłuchałem Tomasza Hajty w ostatnim wydaniu Cafe Futbol. Ekspert piłkarski Polsatu nazwał ostatni plebiscyt Złotej Piłki wielkim kantem. Jako kibic mogę się z nim zgodzić, że w 62. edycji plebiscytu France Football dziewiąta pozycja Roberta Lewandowskiego jest zbyt niska. Jako obiektywny obserwator światowej piłki już raczej nie.
Przypomnijmy, że Robert w porównaniu z zeszłoroczną edycją przesunął się aż o siedem miejsc i znalazł miejsce w pierwszej dziesiątce najlepszych piłkarzy na świecie. Jeżeli zanotuje taki sam progres w przyszłym sezonie to podium ma gwarantowane. Będzie miał ku temu dwie wyśmienite okazje: Ligę Mistrzów i mistrzostwa świata.
"Lewy" zdobył w sumie 45 punktów, do siódmego Mbappé zabrakło mu 3 punktów, a do ósmego Kante tylko dwóch. Lewandowski zdobył tytuł mistrza Niemiec z Bayernem, ale stracił tytuł najskuteczniejszego napastnika w Bundeslidze na korzyść Aubameyanga. W eliminacjach nie mieliśmy znów takich groźnych konkurentów, żeby świat piłkarski uznał 15 goli Polaka za wielki wyczyn.
Na niekorzyść kapitana naszej reprezentacji działa również fakt, że Bundesliga nie cieszy się takim wzięciem na świecie jak czołowe kluby Hiszpanii i Anglii. Dlaczego Mbappé znalazł się przed Polakiem? Otóż na wysoką pozycję Francuza wpłynęło wiele czynników. Transfer do PSG za 180 milionów przechylil chyba szalę, bo nastąpił dwa miesiace przed głosowaniem. Mbappe zdobył również tytuł mistrza Francji z Monako, zagrał w półfinale Ligi Mistrzow, w której strzelił 10 goli. Imponujący dorobek, jak na tak młody wiek. Gdyby niemiecki klub-instytucja miał ciut większą ekspozycję na świecie, zapewne nasz bohater zająłby zdecydowanie wyższą pozycję w Złotej Piłce.
W piątek France Football wydał specjalne wydanie poświęcone w całości 62. Złotej Piłce. Z czołowej dziesiątki poprzedniej edycji tylko czterech piłkarzy utrzymało swoje miejsce w czołowej 10: Ronaldo, Messi, Neymar i Buffon. Chyba słusznie. Wśród 176 czlonków jury, kapitan biało-czerwonych stawał na podium kilkakrotnie. Najwyższą, drugą pozycję Polakowi przyznali: przedstawiciel Turcji Fatih Dogan z Sabah Daily Newspaper oraz Słowenii Andrej Starc z RTV Slovenija. Sześciokrotnie Lewandowski stawał na trzecim stopniu podium w głosach: Daniele Diaz (Chile) z Radia ADN, Francisco Antonio (Honduras) z Radio Catolica, Kristians Grivics (Łotwa) z gazety Sports, freelander Wladimir Nowak (Serbia), Faizoola Deo (Turks and Caicos) z FCI Weeklynews oraz Maciej Iwanski z TVP (Polska) przyznali Lewandowskiemu trzecie miejsce.
Na pewno sposób głosowania nie wszystkim się podoba, ale wydaje się obiektywny i przeprowadzony w sposób demokratyczny. Każdy widziałby dla swojego ulubieńca lepszą pozycję, to zrozumiałe. Wszystko jednak trzyma się "kupy", bo czołówka to wynik glosów przedstawicieli 176 krajów.
Bądźmy cierpliwi i poczekajmy do mistrzostw świata w Rosji, w których Lewy powinien pokazać się z jak najlepszej strony. Kto wie, może po Deynie i Bonku trzeci Polak trafi na podium plebiscytu?
Komentarze