Wielki zawód na Anfield! Liverpool nie wygrał z Evertonem w derbach
Na półmetku niedzieli hitów w Premier League Liverpool rozgrywał derby Merseyside z Evertonem. Faworytem byli oczywiście The Reds, którzy w środku tygodnia dali prawdziwy strzelecki popis w Lidze Mistrzów. Tym razem skuteczność nie dopisała, bo mimo długiego prowadzenia po pięknym golu Mohameda Salaha goście wyrwali punkt w końcówce wyrównując z rzutu karnego.
Zabójcza "siódemka" w środku tygodnia ze Spartakiem Moskwa zapowiadała świetny występ Liverpoolu w derbach z Evertonem. Podopieczni Jurgena Kloppa ostatnio zachwycali skutecznością, a ofensywny kwartet załatwiał gola średnio raz na 23 minuty. The Reds byli więc pewniakiem do zwycięstwa w pojedynku o Merseyside, bowiem Everton po fatalnym początku sezonu dopiero wraca na właściwe tory.
I rzeczywiście: to gospodarze byli stroną dużo lepszą i mimo rotacji Kloppa prowadzili grę, zyskując miażdżącą przewagę w sytuacjach bramkowych. Niemoc tuż przed zmianą stron przerwał ten, po którym w tym sezonie oczekuje się cudów. Mohamed Salah przecisnął się między bezradnymi obrońcami Evertonu i drobnymi kroczkami zdobywał metry w polu karnym Jordana Pickforda, by wreszcie wypalić artylerię w samo okienko gości. To już trzynaste trafienie "Faraona" w tym sezonie ligowym.
The Reds mogli podwyższyć prowadzenie przed przerwą, jednak kontratak dwóch na jednego zawalił Sadio Mane, z którym za pół roku przyjdzie się zmierzyć reprezentacji Polski na mundialu w Rosji. Jak się później okazało, ta sytuacja się zemściła. Obraz gry się nie zmieniał: po przerwie wciąż Liverpool był stroną dominującą i gdy wydawało się, że derby uda się wygrać w sposób minimalistyczny, głupoty we własnym polu karnym dopuścił się Dejan Lovren.
Tykająca bomba w szeregach gospodarzy raz jeszcze dała o sobie znać, popychając w polu karnym szarżującego Dominica Calverta-Lewina. Młody Anglik sprytnie nadstawił sylwetkę pod potężnego Chorwata i dał się przewrócić, a z jedenastu metrów wątpliwości nie pozostawił Wayne Rooney. Everton do ostatniego gwizdka zawzięcie się bronił, jednak osiągnął swój cel nie przegrywając na Anfield.
Liverpool FC - Everton FC 1:1 (1:0)
Bramki: Salah 42' - Rooney k. 77
Liverpool: Mignolet; Gomez, Lovren, Klavan, Robertson; Milner, Henderson, Oxlade-Chamberlain (Coutinho 78'); Mane, Solanke (Ings 82'), Salah (Firmino 67')
Everton: Pickford; Kenny, Holgate, Williams, Martina; Gueye, Davies (Lennon 46'), Sigurdsson; Calvert-Lewin, Rooney (Jagielka 83'), Niasse (Schneiderlin 46')
Żółte kartki: Lovren; Sigurdsson, Gueye, Schneiderlin
Przejdź na Polsatsport.pl
Komentarze