KMŚ 2017: De Giorgi odwiedził ZAKSĘ przed decydującym meczem!
Ostatni mecz grupowy z broniącą tytułu Sadą Cruzeiro zadecyduje o tym, czy ZAKSA Kędzierzyn-Koźle powalczy o medale Klubowych Mistrzostw Świata 2017. Przed pierwszym setem czwartkowego starcia polskich siatkarzy odwiedził ich były trener i do niedawna selekcjoner reprezentacji Polski - Ferdinando De Giorgi.
De Giorgi trafił do ZAKSY w 2015 roku. Zastąpił na stanowisku trenera Sebastiana Świderskiego. Włoch już w pierwszym sezonie poprowadził zespół do mistrzostwa Polski - kędzierzynianie pokonali w finale PlusLigi Resovię Rzeszów 3:0. W 2017 roku do mistrzostwa z ZAKSĄ "Fefe" dołożył także Puchar Polski. Z klubem z województwa opolskiego pożegnał się w tym samym roku i postanowił spróbować swoich sił z reprezentacją Polski.
Przyszedł @fefedegio przebić piątkę ✋😂 Będzie dobrze #goZAKSA 🔵⚪🔴 pic.twitter.com/F7kLEKvYqu
— ZAKSA (@ZAKSA_official) 14 grudnia 2017
"Fefe przyszedł przybić nam piątkę" - poinformowała ZAKSA na Twitetterze załączając zdjęcie.
Komentator Polsatu Sport Adrian Brzozowski uchwycił na zdjęciu także pogawędkę De Giorgiego z trenerem rywali Marcelo Rodolfo Mendezem, który jest zainteresowany objęciem sterów reprezentacji Polski. Czyżby dawał mu jakieś rady?
Taki obrazek przed meczem @KMSPolska @ZAKSA_official - @sadacruzeiro :) pic.twitter.com/5SH98cL2nF
— Adrian Brzozowski (@a_brzozowski) 14 grudnia 2017
Mistrzowie Polski przystąpią do meczu z Sadą po przegranym spotkaniu z Cucine Lube Civitanovą. Polska drużyna okazała się słabsza od renomowanego włoskiego rywala dopiero po niezwykle zaciętym tie-breaku. Choć osiągnęła mniej korzystny wynik niż podczas inauguracyjnego meczu z Sarmayehem Bank VC, zaprezentowała znacznie lepszą, bardziej dojrzałą siatkówkę.
– Zarówno dla nas, zawodników, jak i dla kibiców był to atrakcyjny mecz. Przygotowaliśmy się do niego bardzo dobrze pod względem taktycznym. Wiedzieliśmy, że nie mamy szans ograć Cucine Lube, jeżeli pójdziemy na wymianę ciosów. Zaprezentowaliśmy chyba najwyższy poziom, odkąd gram w ZAKSIE. Zawiedziony jestem jedynie końcowym wynikiem, bo mieliśmy w tie-breaku dwie dobre szanse na skończenie kluczowych kontr. Możemy być jednak z siebie dumni, bo przez cały czas toczyliśmy równą walkę z jedną dwóch-trzech najlepszych drużyn na świecie – mówił Sam Deroo, przyjmujący zespołu z Kędzierzyna-Koźla.
Nawiązując do wypowiedzianych przez niego słów o taktyce, rzucała się w oczy duża cierpliwość w poczynaniach ZAKSY. Objawiała się ona przede wszystkim częstym nabijaniem piłki na blok, dobrą grą w asekuracji i regularnym ponawianiem wyprowadzanych akcji.
– Zdawaliśmy sobie sprawę, że w spotkaniu z Cucine Lube musimy wyczekiwać na dobre momenty do przejęcia inicjatywy. Co ważne, zaprezentowaliśmy w nim swój styl gry. Zależy nam na tym, żeby taki poziom utrzymywać nie tylko podczas KMŚ, ale również w meczach PlusLigi i Ligi Mistrzów – dodawał kapitan kędzierzynian, Benjamin Toniutti.
Po dwóch występach w grupie A, ZAKSA ma na koncie 3 punkty i zajmuje 2. miejsce w tabeli. By udać się do Krakowa i walczyć o medale, musi w 3. kolejce pokonać, obojętnie w jakim stosunku, Sadę Cruzeiro.
– Skala trudności w starciu z aktualnym klubowym mistrzem świata będzie bardzo podobna jak przeciwko Cucine Lube. By myśleć o sukcesie w boju z Sadą, musimy przynajmniej utrzymać poziom ze środowej potyczki, a nawet nieco się poprawić. Ten mecz będzie dla nas jak finał – puentował Andrea Gardini, szkoleniowiec mistrzów Polski.