Szok w Zabrzu
"To nie tak miało być" - pomyślało 17 tysięcy kibiców Górnika Zabrze po ostatnim gwizdku spotkania z Cracovią. Zabrzanie zamiast zwyciężyć i zakończyć rok na fotelu lidera Ekstraklasy, niespodziewanie przegrali z krakowianami 0:4. Cracovia wydostała się ze strefy spadkowej, Górnik aż do lutego będzie na trzecim miejscu w tabeli.
Spotkanie Górnika z Cracovią rozegrane w ramach 21. kolejki oficjalnie kończyło 2017 rok w Lotto Ekstraklasie. Mierzyły się trzecia ekipa ligowej tabeli, która w razie zwycięstwa przezimowałaby na fotelu lidera oraz piętnaści w klasyfikacji goście z Krakowa, którzy o pierwszej części sezonu chcieli jak najszybciej zapomnieć. Mimo niekorzystnego terminu (poniedziałek, 18:00) na trybunach zasiadło 17 873 widzów, którzy nie wyobrażali sobie innego rezultatu niż triumf Górnika. Szkoleniowiec gospodarzy Marcin Brosz, który nienawidzi roszad w pierwszym składzie, tym razem został zmuszony do jednej zmiany - pauzującego za kartki Michała Koja zastąpił inny lewy obrońca Meik Karwot.
To właśnie urodzony w Niemczech zawodnik był jednym z antybohaterów pierwszej połowy. W 31. minucie trafił on do własnej siatki po dośrodkowaniu rzutu wolnego, przypadkowym uderzeniem głowy nie dając szans Tomaszowi Losce. Trzy minuty wcześniej bramkarz Górnika po raz pierwszy wyciągał futbolówkę z siatki, gdy jego Matic Fink dobił piłkę odbitą przez młodego golkipera. Zabrzanie w pierwszej części spotkania nie stwarzali zbytniego zagrożenia pod bramką gości którzy do przerwy zasłużenie prowadzili 2:0.
Lekcja pokory dla młodych graczy z Zabrza trwała także po przerwie - i znowu efektem kilkuminutowej dekoncentracji piłkarzy Górnika były dwa gole rywala. W 80. minucie Mateusz Wieteska fatalnie interweniował we własnym polu karnym i nabijając Hernandeza, sprawił, że gracz Cracovii zapisał na swoim koncie gola. Pięć minut później, już w dziesiatkę po czerwonej kartce dla Daniego Suareza, Górnicy stracili czwartą bramkę, której autorem został Sergiej Zenjov. Dla Górnika najlepszą okazję, jeszcze przy stanie 0:2, zmarnował Szymon Matuszek.
Szokująca porażka zabrzan oznacza, że liderem przed kolejną - lutową kolejką, pozostanie Legia, która ma dwa punkty przewagi nad Lechem i Górnikiem. Cracovia jest dwunasta i wydostała się ze strefy spadkowej.
Górnik Zabrze - Cracovia 0:4 (0:2)
Bramki: Fink 28, Karwot 31 (s), Hernandez 80, Zenjov 85
Górnik: Loska - Ambrosiewicz, Suarez, Wieteska, Karwot, Matuszek, Żurkowski, Kądzior, Kurzawa, Wolsztyński (65' Kiklaisz (77'Lasik)), Angulo.
Cracovia: Wilk - Fink, Helik, Dytjatjew, Pestka, Drewniak, Dimun, Zenjov, Hernandez (88' Wdowiak), Mihalik (72' Diego), Piątek (90' Strózik).
Czerwona kartka: Suarez (83' za dwie żółte)
Przejdź na Polsatsport.pl
Komentarze