Co leży Hajcie na wątrobie?
Jednym z gości sylwestrowego odcinka Cafe Futbol był oczywiście Tomasz Hajto, który nieco sprowokowany przez Marcina Dańca wrócił do sytuacji z 2006 roku, gdy Paweł Janas nie powołał go na turniej o mistrzostwo świata rozgrywany w Niemczech.
Hajto nie zagrał w dwóch pierwszych meczach eliminacji MŚ 2006, ale był przy kadrze, która najpierw wysoko ograła Irlandię Północną, a później przegrała 1:2 z Anglią. Kolejne dwa spotkania eliminacji z Austrią i Walią Hajto rozegrał już w wyjściowej jedenastce... po czym już nigdy więcej nie zagrał dla Polski w meczu o punkty. Oczywiście nie pojechał też na mundial do Niemiec.
W sylwestrowym odcinku CF Hajto wyraził także żal do ówczesnych władz PZPN. - Chciałem podkreślić, jak zmieniły się władze PZPN. Na mecz mistrzostw świata 2006 zaprosił mnie kolega z niemieckiego związku, a ja przecież byłem kapitanem reprezentacji w kilku meczach eliminacji, przez które awansowaliśmy na mundial - powiedział.
- Paweł Janas jako pierwszego nie wziął mnie. Potem Jurka Dudka, Tomka Kłosa i Tomka Frankowskiego. I pierwszy mecz mundialu był w Gelsenkirchen, gdzie ja spędziłem wiele lat kariery... Szczerze powiedziawszy do dzisiaj mi to tak leży na wątrobie, że nawet mimo tego, że z Pawłem Janasem spotykam się regularnie, to zadra w sercu została - stwierdził.
Dyskusja w załączonym materiale wideo.
Komentarze