Szpilka żałuje swojej decyzji! "Napisało do mnie kilku ojców"
W ostatnim czasie wokół Artura Szpilki jest bardzo gorąco. Wszystko przez galę KSW 41, kiedy to pięściarz zaatakował Tomasza Oświecińskiego. 28-latek żałuje jednak swojej decyzji o wkroczeniu do klatki. – Moje zachowanie było nie na miejscu, ale też nie wyobrażałem sobie innej reakcji. Żałuję bardziej tych dzieci, bo napisało do mnie kilku ojców – powiedział.
Po zwycięskiej walce z Popkiem Monsterem Tomasz Oświeciński udzielając wywiadu Mateuszowi Borkowi wyzwał do pojedynku Artura Szpilkę. - Mogę zmierzyć się ze Szpilką. On już nie jeden raz leżał na deskach. Ja też go położę - odpowiedział Oświeciński. Pięściarz wściekł się po tych słowach i ruszył do klatki KSW. Między nim a "Strachem" doszło do awantury, która zakończyła się mocną przepychanką.
Po dłuższym czasie Szpilka przemyślał swoje zachowanie i uważa, że nie było do końca dobre. – Nie będę się tłumaczył ludziom. Mam gdzieś, co oni myślą. Z perspektywy czasu żałuję tego, bo oglądały to dzieci. Moje zachowanie było nie na miejscu, ale też nie wyobrażałem sobie innej reakcji. Żałuję bardziej tych dzieci, bo napisało do mnie kilku ojców. Takich rzeczy, a nie ludzi, którzy w Internecie wypisują rzeczy, a jak mniej widzą, przychodzą po zdjęcie – zaznaczył w rozmowie z portalem fightsport.pl.
– W życiu bym się tak nie zachował wobec innego sportowca! Człowieka, który wylewa hektolitry potu. On wygrał jedną walkę, a bardziej to jego rywal przegrał. Jakim on jest sportowcem? Nigdy nie wygrał, a gadał coś o deskach – dodał.
Szpilka ma już za sobą pierwszy trening MMA. Planuje bowiem niebawem zadebiutować we wszechstylowej walce wręcz. Po całym zamieszaniu z Oświecińskim na propozycję walki z nim odpowiedział: "Nie przesadzajmy, ja na razie nie wiem z kim chciałbym się zmierzyć... ".
Przejdź na Polsatsport.pl