Bezbarwny remis Chelsea z Arsenalem
Po świetnym i trzymającym napięciu pierwszym półfinale Carabao Cup, w którym Manchester City pokonał 2:1 Bristol City, kibice mogli liczyć na jeszcze większe emocje w starciu Chelsea z Arsenalem. Londyńskie kluby nie stanęły jednak na wysokości zadania, przez co nie nie oglądaliśmy ani bramek, ani większych emocji.
Po fantastycznym spotkaniu, jakie zaserwowali kibicom piłkarze Chelsea i Arsenalu w Premier League, można było liczyć na kolejny genialny spektakl - tym razem w półfinale Carabao Cup. Antonio Conte postawił na wszystkich najlepszych, podczas gdy Arsene Wenger - nieobecny tego dnia na ławce rezerwowych na skutek nałożonej na niego kary - postawił na nieco bardziej eksperymentalne zestawienie. W jedenastce zabrakło m.in. Alexisa Sancheza czy też Mesuta Ozila.
Mimo kilku sytuacji: w tym strzałów Victora Mosesa, Cesca Fabregasa czy Aleksa Iwobiego na boisku nie działo się tyle, na ile z pewnością liczyli fani. Przełomowym momentem na pewno było użycie VAR-u: sędzia Martin Atkinson najpierw posiłkował się technologią przy walce Cesara Azpilicuety z Calumem Chambersem, a następnie sprawdził sporną sytuację przy potencjalnym faulu Victora Mosesa na Ainsleyu Maitland-Nilesie. W obu przypadkach zmiany decyzji nie było.
Po przerwie piłkarze Chelsea znowu przeważali, ale ich ataki nie były w stanie zaskoczyć defensywy "Kanonierów". Spotkanie było prowadzone w sennym tempie i zakończyło się bezbramkowym remisem. Rewanż zostanie rozegrany 24 stycznia.
Chelsea - Arsenal 0:0
Chelsea: Courtois - Azpilicueta, Christensen, Ruediger - Moses, Drinkwater (68 Willian), Kante, Fabregas, Alonso - Hazard (84 Bakayoko), Morata (87 Batshuayi).
Arsenal: Ospina - Chambers, Mustafi, Holding - Bellerin, Wilshere (57 Elneny), Xhaka, Maitland-Niles - Iwobi, Lacazette (66 Sanchez), Welbeck.
Żółte kartki: Kante - Xhaka, Elneny.
Przejdź na Polsatsport.pl
Komentarze