Mayweather drażni McGregora! "Jestem królem Irlandii"
Mimo, że od walki Floyda Mayweathera (50-0, 27 KO) z Conorem McGregorem (0-1) minęło już sporo czasu, to napięta atmosfera pomiędzy oboma zawodnikami nadal jest widoczna. Zazwyczaj to Irlandczyk prowokował Amerykanina, tym razem jest jednak na odwrót.
Pod koniec sierpnia Mayweather wygrał z McGregorem, nokautując go w dziesiątej rundzie. Pojedynek cieszył się ogromną popularnością, a po zwycięstwie Amerykanin ogłosił zakończenie kariery.
Mimo, że pięściarze od razu po walce mówili o sobie w samych superlatywach, to jakiś czas po starciu, zaczęły się pewne prowokacje. Oczywiście prowodyrem był, znany z ciętego języka, McGregor. Irlandczyk chciał m.in. rewanżu, ale na zasadach MMA. Zapowiadał, że Amerykanin skończyłby wtedy w zakładzie pogrzebowym. Podobno niepokonany na zawodowych ringach zawodnik prowadził rozmowy z włodarzami UFC.
Tym razem podrażnić byłego rywala chciał Amerykanin. - Nowy król Irlandii. Zajęło mi to tylko 28 minut - napisał na Instagramie Mayweather. Zamieścił również swoje zdjęcie z flagą Irlandii. To pamiątka z jednej z konferencji przed pojedynkiem z McGregorem.
Ciekawe czy obaj panowie będą mieli jeszcze okazję stanąć naprzeciwko siebie. ich starcie w oktagonie zapewne przyciągnęłoby podobną oglądalność, jak sierpniowy pojedynek w ringu. Wtedy jednak szanse "Notoriousa" byłby dużo większe.
Przejdź na Polsatsport.pl