Skrót ostatniego meczu Jastrzębskiego Węgla pod wodzą Lebedewa w załączonym materiale wideo.
Prezes Jastrzębskiego Węgla wyjaśnia zwolnienie trenera i zatrudnienie De Giorgiego
Zmiana trenera siatkarzy Jastrzębskiego Węgla była konieczna, bowiem formuła pracy z zespołem Marka Lebedewa się wyczerpała – uważa prezes klubu Adam Gorol. Australijczyka zastąpi oficjalnie od soboty Ferdinando De Giorgi.
Włoch w poprzednich dwóch sezonach doprowadził do mistrzostwa Polski ZAKSĘ Kędzierzyn–Koźle, z którą jastrzębianie zagrają u siebie w sobotę. W tym spotkaniu, podobnie jak w wyjazdowym meczu Ligi Mistrzów z Zenitem Kazań 16 stycznia, poprowadzi ich jednak asystent Lebedewa - Leszek Dejewski.
- W przypadku ekstraklasy zadecydowały kwestie logistyczne, sprawy prywatne, a do Rosji po prostu potrzebna jest wiza. Na jej wyrobienie dla trenera De Giorgiego nie mamy już czasu - poinformował Gorol.
Australijczyk został szkoleniowcem Jastrzębskiego Węgla latem 2015. W minionym sezonie dość niespodziewanie doprowadził drużynę do trzeciego miejsca w PlusLidze. W środę jego podopieczni przegrali na wyjeździe ćwierćfinał Pucharu Polski z ONICO Warszawa 2:3.
- Oczywiście jestem rozczarowany brakiem awansu do turnieju finałowego, ale to nie ten wynik był decydujący. Już wcześniej było widać, że nasz zespół – choć personalnie przecież mało zmieniony – jest inny niż w poprzednich rozgrywkach. Popsuła się atmosfera w drużynie, nie było tej zespołowości, która, m.in. pozwoliła nam zająć trzecie miejsce w ekstraklasie. Jestem pewien, że autorytet trenera De Giorgiego potrafi to zmienić, a ten sezon nie jest jeszcze stracony - analizował prezes.
Podkreślił, że nawet wygrana w Warszawie niczego w kwestii zmiany szkoleniowca by nie zmieniła. Zaznaczył, że negocjacje z Włochem nie były szczególnie trudne i nie ograniczyły się wyłącznie do kwestii finansowych. - Można powiedzieć, że skorzystaliśmy z jego dostępności. W połowie sezonu taka zmiana to nie jest prosta sprawa - zauważył Gorol.
Jastrzębianie po 16 kolejkach zajmują czwarte miejsce w tabeli ekstraklasy, z bilansem dziewięciu zwycięstw i siedmiu porażek.
Włoch w ubiegłym roku był selekcjonerem reprezentacji Polski. Po zakończeniu ostatniego sezonu ligowego rozpoczął pracę z kadrą, ale szybko ją stracił po nieudanych mistrzostwach Europy, których Polska była gospodarzem. Lebedew z kolei przez rok łączył pracę w Jastrzębskim Węglu z prowadzeniem reprezentacji swojego kraju.
Komentarze