innocent: Wracamy do domu, zobaczymy co z nami będzie
Sprout Esports występu w fazie pretendentów na Majorze ELEAGUE Boston 2018 nie zaliczy do udanych. Formacja Pawła "innocenta" Mocka odpadła w czwartej rundzie przegrywając swój "mecz o wszystko" z Renegades.
Dla drużuny Polaka początek turnieju był bardzo obiecujący, pewne zwycięstwo 16:11 przeciwko Space Soldiers, wschodzącej tureckiej organizacji, mającej w swoich szeregach miedzy innymi takie gwiazdy jak Ahmet "paz" Karahoca. Niestety, w drugiej rundzie na Sprout Esports czekał już faworyt eliminacji Cloud9, który pewnie ograł "innocenta" i spółkę 16:5. Wysoka przegrana podcieła skrzydła europejskiej formacji i nawet w kolejnym meczu nie dała o sobie zapomnieć. W trzeciej rundzie Natus Vincere rozbiło Sprout 16:3.
"innocent" niedługo po zakończeniu fazy pretendentów udostępnił na swoim koncie YouTube krótki komentarz. Jak sam mówi, największym problemem jego drużyny były rundy terro, w ostatnich trzech meczach z 45 rund po tej stronie wygrali zaledwie 5. Cobblestone terro to konik niemieckiej formacji, niestety w tym przypadku zupełnie zawiódł i to właśnie podczas gry terrorystami Sprout zaczęło tracić przewage w meczu.
- Nie wiem w sumie, co się wydarzyło, dlaczego tak przegraliśmy. Cobble terro to jedyna strona, której byliśmy absolutnie pewni - powiedział "innocent".
Na obszerną relacje przyjdzie nam jeszcze chwilę poczekać. Nie wiadomo, jakie będą dalsze losy Polaka i jak dalej będzie układać się jego współpraca z niemiecką organizacją.
Przejdź na Polsatsport.pl
Komentarze