Gardini: Chcę wrócić do Włoch, do wielkiego klubu
- Całe miasto kręci się wokół siatkówki. Jestem bardzo szczęśliwy i dumny z tego, że mogę pracować w tym klubie. Jest to jeden z najlepszych klubów w Europie. Mamy świetną organizację, nie musimy się niczym przejmować. Mogę być także dumny z mojego zespołu. Gramy naprawdę wyśmienity sezon. Praca w Kędzierzynie to przyjemność - powiedział Andrea Gardini.
Wygraliście siedemnaście meczów z rzędu. Czy jest to dla ciebie zaskoczenie?
Andrea Gardini: Oczywiście jestem tym zaskoczony. Nie skupialiśmy się na tym, żeby bić rekordy a jedynie na kolejnym, najbliższym meczu. Jestem bardzo szczęśliwy, że mimo kłopotów, jakie nas spotkały w tym sezonie, udało nam się wyjść z nich obronną ręką. Mieliśmy wiele kontuzji, część siatkarzy nam wypadała na kilka spotkań. Reagowaliśmy na to bardzo dobrze i to mnie cieszy.
Za kilka dni zagracie w Pucharze Polski. Znasz tę regułę, że kto wygrywa puchar nie wygrywa mistrzostwa? Rzadko się zdarza, by ktoś wygrał dwa trofea w jednym sezonie.
No nie... proszę Cię (śmiech). Nie zastanawiałem się nad tym. Na początku sezonu założyliśmy sobie, ze chcemy podnieść jakość naszej gry. Na każdym treningu, w każdym meczu chcemy się doskonalić i robić krok do przodu. Czasem robimy krok wstecz, ale skupiamy się na rozwoju. Moja filozofia zakłada ciągły rozwój i koncentrację nie na określonym celu, a na poszczególnym meczu. Każdy najbliższy mecz to twój najważniejszy mecz. Jeśli to będziemy robić to będę zadowolony.
Zastanawiasz się co będzie w kolejnym sezonie?
Nie zastanawiam się, bo nie mam na to czasu. Przed nami najważniejsza część sezonu: gramy w Pucharze Polski, jesteśmy w trakcie walki w Lidze Mistrzów, więc myślenie o przyszłości jest trochę skomplikowane. Mam jeszcze kolejny rok ważnej umowy z ZAKSĄ. Poza tym wiesz jak to jest - rozmawianie o przyszłości z trenerem jest ryzykowne. Wielokrotnie życie trenera zmienia się z dnia na dzień, więc lepiej jest żyć z dnia na dzień i skupiać się na najbliszych zadaniach.
Kilka lat temu, gdy spotkaliśmy się po raz pierwszy powiedziałeś, że Polska to tylko przystanek, krok, podczas którego możesz się rozwinąć, pokazać swój warsztat, gdzie możesz coś wygrać, ale chcesz być we Włoszech. Chcesz tam wrócić. Nie za rok, dwa, czy trzy, ale chcesz pracować w Italii.
To chyba normalne. Jestem z Włoch, moja rodzina tam mieszka, więc to oczywiste, że moim celem powinien być powrót do rodzinnego kraju. Chcę wrócić do wielkiego klubu, dającego wielkie możliwości. Podkreślam, że tu czuję się znakomicie i możemy wspólnie osiągnąć coś wielkiego. Pewnie któregoś dnia zdecyduję się wrócić do Włoch.
Ostatnie pytanie - jak twój polski?
Polski? Proszę Cię... nic nie potrafię! Mniej więcej rozumiem to, co mówią moi siatkarze. Szczególnie jeśli mówią o siatkówce, ale budowa zdań dla mnie to kosmos. Przede wszystkim dlatego, że nie biorę żadnych lekcji. Co jest sporym utrudnieniem. Może w przyszłości się uda...
Komentarze