Lutecki: Na mistrzostwach Europy celujemy jak najwyżej!

Piłka nożna

Chcemy zajść na Euro jak najwyżej! Marzenia są po to, żeby je realizować. Naszym atutem będzie nasza tożsamość, czyli wysoki pressing i agresja. Chcemy cały czas wywierać presję na przeciwnikach. Skoro jedziemy na mistrzostwa to idźmy krok dalej. Sukcesem jest dostanie się na Euro, ale chciejmy więcej. Wygrajmy z Rosją, zdobądźmy punkt z Kazachstanem albo na odwrót. Wyjdźmy z grupy, bo trzeba celować jak najwyżej - mówi w rozmowie z Polsatsport.pl Tomasz Lutecki.

Grzegorz Michalewski: W futsalu nie ma goli nieważnych. Przekonałeś się o tym w pierwszym meczu barażowym z Węgrami (1:2). Ostatecznie to my awansowaliśmy do ME wygrywając w dwumeczu (6:4). Jesteś w tej kadrze niezastąpiony.

 

Tomasz Lutecki: Tak bym tego nie nazwał, ale ta bramka na pewno bardzo mnie podbudowała i dodała pewności siebie przed rewanżem. Z golem strzelonym w pierwszym meczu wiedzieliśmy, że nie wszystko jest jeszcze stracone w rewanżu, który graliśmy u siebie. Ostatecznie na własnym terenie okazaliśmy się wyraźnie lepsi od Węgrów.

 

Wróćmy myślami do Koszalina i tych pięknych chwil. Co działo się w szatni w przerwie kiedy awans był jeszcze daleko?

 

Mimo, że graliśmy w osłabieniu to ani przez moment nie mieliśmy chwili zwątpienia. Trener uczulał nas jak mamy grać w takich sytuacjach. Nie wiem, czy szkoleniowiec miał przeczucie, ale trenowaliśmy schemat tej gry. Czułem naprawdę duży spokój. W szatani nie padły ostre słowa. Po prostu budowaliśmy własną pewność siebie. Skupialiśmy się na własnych atutach.

 

Jesteś blisko wyjazdu na mistrzostwa Europy, więc powiedz skąd wzięła się u ciebie miłość do futsalu?

 

Miłość do futsalu narodziła się w zasadzie od samego początku, ponieważ nie miałem nigdy styczności z dużą piłką. Od zawsze było mi bliżej na beton, na który zaczynałem, niż na murawę. Wówczas wypatrzyli mnie trenerzy Radanu Gliwice na jakimś turnieju. I tak zaczęła się moja przygoda z futsalem.

 

W fazie grupowej zagracie z Rosją i z Kazachstanem. Te drużyny są wyżej sklasyfikowane, ale jaki jest wasz cel na tych mistrzostwach?

 

Chcemy zajść jak najwyżej! Marzenia są po to, żeby je realizować. Naszym atutem będzie nasza tożsamość, czyli wysoki pressing i agresja. Chcemy cały czas wywierać presję na przeciwnikach. Skoro jedziemy na mistrzostwa to idźmy krok dalej. Sukcesem jest dostanie się na Euro, ale chciejmy więcej. Wygrajmy z Rosją, zdobądźmy punkt z Kazachstanem albo na odwrót. Wyjdźmy z grupy, bo trzeba celować jak najwyżej.

 

Cała rozmowa z Tomaszem Luteckim w załączonym materiale wideo.

Grzegorz Michalewski, Polsat Sport
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Komentarze

Przeczytaj koniecznie