Kadziewicz: Dwa dni grania, ważne trofeum do zdobycia
W dniach 27–28 stycznia w Hali Stulecia we Wrocławiu zostanie rozegrany turniej finałowy Pucharu Polski siatkarzy. "To dwa dni grania, po których do klubowej gabloty można dołożyć kolejne ważne trofeum. Choć nie daje ono miejsca w Lidze Mistrzów, daje jednak pewną psychologiczną przewagę przed tą najważniejszą częścią sezonu ligowego" – powiedział Łukasz Kadziewicz w rozmowie z Polsatsport.pl.
W półfinałach Pucharu Polski siatkarzy 2018 dojdzie do dwóch niezwykle interesujących konfrontacji: ZAKSA Kędzierzyn-Koźle – Trefl Gdańsk oraz ONICO Warszawa – PGE Skra Bełchatów. To w sobotę. Natomiast w niedzielę 28 stycznia, w wielkim finale zagrają zwycięzcy tych spotkań.
Robert Murawski: PGE Skra i ZAKSA przegrały swe ostatnie mecze ligowe. Te ekipy w ostatnim okresie grały więcej od innych polskich drużyn – rywalizowały w Klubowych Mistrzostwach Świata oraz w Lidze Mistrzów. Czy możemy mówić o małej zadyszce faworytów?
Łukasz Kadziewicz: Myślę, że drużyna z Bełchatowa w obecnym sezonie nie rozpędziła się do poziomu, jakiego od niej oczekiwaliśmy. Nie był to zespół, który potrafił porwać, może poza jednym meczem: niespodziewanym zwycięstwem w Moskwie w Lidze Mistrzów.
ZAKSA to zupełnie inny temat. Mam wrażenie, że oni podświadomie czuli, że ta seria nie może trwać wiecznie. Ta porażka, poniesiona na kilka dni przed turniejem finałowym Pucharu Polski, będzie dla nich zimnym prysznicem, którego oni potrzebowali jako grupa. Sami sobie musieli udowodnić, że nie są perfekcyjni i na naszym podwórku ktoś może ich pokonać. Wydaje mi się, że ta przegrana na zespół z Kędzierzyna-Koźla zdecydowanie bardziej będzie oddziaływała pozytywnie, niż na Skrę Bełchatów.
Co te zespoły mogą zrobić przez tydzień dzielący rozgrywki ligowe od Final Four Pucharu Polski? Czy to jest czas na odpoczynek?
W tydzień w siatkówce nie zmieni się niczego. Nie nauczysz się w nią grać, ani się tego nie oduczysz. Tak samo jest z łapaniem formy. W siedem dni trudno ją zdobyć. Maksymalnie jesteś w stanie zrobić jeden mikrocykl, a to nie poprawi znacznie stanu fizycznego. Bazujesz na tym, co wypracowałeś zdecydowanie wcześniej: przed sezonem oraz w trakcie rozgrywek.
Ważna jest tu natomiast kwestia mentalna. Chodzi o to, by doświadczeni zawodnicy i sztaby szkoleniowe były w stanie wyciągnąć jak najwięcej wniosków z tych porażek. Nie zawsze idzie, ale w tych momentach, gdy idzie gorzej, to bycie w grupie powinno budować. To dwa dni grania, po których do klubowej gabloty można dołożyć kolejne ważne trofeum. Choć nie daje ono miejsca w Lidze Mistrzów, daje jednak pewną psychologiczną przewagę przed tą najważniejszą częścią sezonu ligowego.
Czy siatkarze ONICO Warszawa, którzy mają ostatnio niezłą passę, mogą stać się czarnym koniem tegorocznej edycji Pucharu Polski?
Odnoszę wrażenie, że patrząc na całość naszych rozgrywek ligowych i pucharowych, to ONICO Warszawa jest zwycięzcą tego sezonu. Ta drużyna skompletowana jest z zawodników, którzy muszą coś wszystkim udowodnić. Damian Wojtaszek, który nie podołał w Asseco Resovii. Wojciech Włodarczyk i Andrzej Wrona, którzy chcieli być ważniejszymi postaciami w reprezentacji. Kanadyjczyk Sharone Vernon-Evans i młody rozgrywający Antoine Brizard z Francji, którzy mówią "dzień dobry" europejskiej siatkówce... Chyba nie ma lepszego momentu, by skoncentrować się na dwa dni i sprawić wielką niespodziankę, bo w takich kategoriach należałoby rozpatrywać zwycięstwo ONICO w Pucharze Polski. Ta drużyna to grupa ludzi, która w tym sezonie pokazała, że bardzo dobrze czuje się w swoim towarzystwie. Nie mówię "nie" dla sukcesu ekipy z Warszawy.
Najmniej szans z tej czwórki daje się chyba Treflowi Gdańsk? Podopieczni Andrei Anastasiego nie imponują formą na początku roku. Teraz co prawda przełamali się w meczu z Aluron Virtu Warta Zawiercie, ale to chyba wciąż nie jest dobra dyspozycja?
Trefl z Piotrem Nowakowskim, Arturem Szalpukiem i Mateuszem Miką to nie jest drużyna, która w tym sezonie gra dobrą siatkówkę. To nie jest ekipa, w której Mika spełnia taką rolę, jaką zakładano przed sezonem. To miał być wielki powrót naszego mistrza świata po kontuzji, ale to nie wyszło... Siatkarze Trefla będą musieli włożyć dużo pracy, by znaleźć się w czołowej szóstce i Puchar Polski będzie chyba traktowany jako zdobycie doświadczenia przed końcówką sezonu.
Kto Twoim zdaniem jest głównym faworytem do zdobycia Pucharu Polski?
ZAKSA Kędzierzyn-Koźle, następnie PGE Skra Bełchatów i ONICO Warszawa.
Wiele mówi się ostatnio o wyborze Polaka na selekcjonera męskiej reprezentacji. Tymczasem o Puchar Polski 2018 będą rywalizować trzej trenerzy z Włoch i jeden z Francji...
Cały czas pytam te mocne kluby, sponsorowane przez spółki Skarbu Państwa, jak ZAKSA Kędzierzyn-Koźle, Jastrzębski Węgiel, czy PGE Skra Bełchatów, kiedy szansę w roli pierwszego trenera dostanie u nich Polak. My się zastanawiamy, czy polski trener powinien poprowadzić reprezentację... Ja proszę, zejdźmy piętro niżej.
Te drużyny, które mają budżety na poziomie 10–15 milionów złotych, w roli pierwszego trenera z automatu angażują obcokrajowców. Podobno Sebastian Świderski zastanawiał się nad zatrudnieniem w ZAKSIE Jakuba Bednaruka, ale ostatecznie wygrał Andrea Gardini. Nie liczę tu trenera Andrzeja Kowala, w którego pensji jest chyba 100 procent wkładu prywatnego pana Adama Górala i firmy Asseco.
To jest kamyk do ogródka klubów, a nie związku. Ktoś mówi "Polak trenerem kadry!", a ja się pytam: z jakiego grona mamy wybrać Polaka? Spośród tych, którzy prowadzą ekipy z dołu tabeli? To nie jest też wina tych obcokrajowców – to są nieźli fachowcy. Prezesi klubów PlusLigi po prostu zdecydowanie bardziej ufają szkoleniowcom spoza Polski.
Terminarz Final Four Pucharu Polski siatkarzy 2018 (Wrocław – Hala Stulecia):
półfinały:
2018-01-27: ZAKSA Kędzierzyn-Koźle – Trefl Gdańsk (sobota, godzina 14.45; transmisja – Polsat Sport).
2018-01-27: ONICO Warszawa – PGE Skra Bełchatów (sobota, godzina 17.30; transmisja – Polsat Sport).
finał:
2018-01-28: (niedziela, godzina 14.45; transmisja – Polsat Sport).
Przejdź na Polsatsport.pl
Komentarze