20. wielkoszlemowy triumf Federera!
Broniący tytułu Roger Federer pokonał Chorwata Marina Cilica 6:2, 6:7 (5-7), 6:3, 3:6, 6:1 w finale turnieju Australian Open. Szwajcarski tenisista zdobył 20. wielkoszlemowy triumf, powiększając swój już wcześniej rekordowy wśród singlistów dorobek.
Niedzielne spotkanie od początku, ze względu na upał, toczyło się pod zasuniętym dachem nad kortem centralnym. Stres związany z wagą pojedynku wyraźnie sparaliżował w pierwszej odsłonie rozstawionego z "szóstką" Chorwata, który często się mylił. Wygranie tej odsłony zajęło Szwajcarowi zaledwie 24 minuty.
Wydawało się, że Federer szybko dokończy mecz i wygra cały turniej bez straty seta. Zaczął jednak notować kolejne podwójne błędy, do czego jego kibice nie są przyzwyczajeni. Zawodnik z Bałkanów w drugiej partii wybronił się kilka razy przed przełamaniem, a w tie-breaku pomagał sobie potężnym forhendem i doprowadził do wyrównania.
O zwycięstwie słynnego tenisisty z Bazylei w trzecim secie przesądził jeden "break", do którego doszło w szóstym gemie. Dobrze radził sobie też na początku kolejnej odsłony, w której prowadził już 3:1. Wówczas jednak znów przydarzył mu się słabszy okres w grze i przegrał pięć gemów z rzędu.
Przy stanie 4:3 dla przeciwnika odrobił stratę 15:40, ale po dłuższej walce na przewagi stracił podanie. Po kolejnych udanych akcjach Cilic mobilizował się, zaciskając dłoń w geście zwycięstwa.
W decydującej partii jednak Federer nie pozostawił złudzeń rywalowi, któremu trudy spotkania coraz bardziej dawały się we znaki. W ostatniej akcji piłka po zagraniu Szwajcara minimalnie dotknęła linii, co potwierdził system Hawk-Eye.
Wicelider światowego rankingu posłał 24 asy, a Cilic 16. Pierwszy z graczy miał 40 niewymuszonych błędów, drugi 64. Spotkanie trwało trzy godziny i trzy minuty. Był to 10. pojedynek tych tenisistów. Tylko raz lepszy był gracz z Bałkanów - w półfinale US Open cztery lata temu sensacyjnie wygrał w trzech setach. Poza tym w Wielkim Szlemie walczyli ze sobą jeszcze - nie licząc tego spotkania - trzykrotnie: w finale ubiegłorocznego Wimbledonu i ćwierćfinale edycji z 2016 roku oraz trzeciej rundzie US Open 2011.
Federer, odbierając pamiątkowy puchar, został nagrodzony owacją przez publiczność, której zdecydowana większość dopingowała w niedzielę właśnie jego. Wznosząc trofeum, utytułowany zawodnik popłakał się ze wzruszenia i pocałował je. Dwanaście miesięcy wcześniej też potrzebował pięciu setów, by wygrać australijski turniej. Wówczas pokonał po zaciętym spotkaniu Hiszpana Rafaela Nadala.
Mający 36 lat i 173 dni Szwajcar jest drugim spośród najstarszych singlistów, którzy wygrali imprezę wielkoszlemową w liczonej od 1968 roku Open Erze. W 1972 roku - także w Melbourne - z sukcesu cieszył się 37-letni wówczas reprezentant gospodarzy Ken Rosewall.
Tenisista z Bazylei w decydującym spotkaniu wielkoszlemowych zmagań zagrał po raz 30., a w Australii po raz siódmy. W całej karierze zwyciężył w 96 turniejach. Z 20 tytułów wielkoszlemowych sześć wywalczył na antypodach. Poza dwiema ostatnimi edycjami imprezy w Melbourne z sukcesu cieszył się też w latach: 2004, 2006, 2007, 2010.
Dzięki niedzielnemu triumfowi dołączył do prowadzących w klasyfikacji wielokrotnych zwycięzców Australian Open - reprezentanta gospodarzy Roya Emersona i Serba Novaka Djokovica.
Młodszy o siedem lat Cilic w Wielkim Szlemie triumfował raz - w US Open 2014. Jest pierwszym w historii reprezentantem Chorwacji, który zagrał w decydującym meczu turnieju w Melbourne. W finale wielkoszlemowych zawodów wystąpił zaś po raz trzeci.
Wynik finału gry pojedynczej mężczyzn:
Roger Federer (Szwajcaria, 2) - Marin Cilic (Chorwacja, 6) 6:2, 6:7 (5-7), 6:3, 3:6, 6:1.
Przejdź na Polsatsport.pl
Komentarze