Wlazły: Dla nas każdy mecz jest o życie
Rewanż z Dynamem Moskwa dla siatkarzy PGE Skry Bełchatów będzie kolejną okazją do zwiększenia szans na wyjście z grupy Ligi Mistrzów. "Dla nas każdy mecz jest o życie" - przyznał przed środowym spotkaniem w Łodzi (godz. 18) kapitan gospodarzy Mariusz Wlazły.
Na półmetku fazy grupowej LM sytuacja wicemistrzów Polski w tabeli gr. C daleka jest od komfortowej. Podopieczni włoskiego trenera Roberto Piazzy w trzech kolejkach odnieśli tylko jedno zwycięstwo. Wygrana 3:2 w moskiewskim Pałacu Sportu dała im nadzieję na grę play off, ale do - zajmującego premiowanym awansem drugiego miejsca - Chaumont VB 52 Haute Marne tracą jeszcze cztery punkty.
Dlatego w ekipie z Bełchatowa zdają sobie sprawę, że nie mogą już pozwolić sobie na potknięcia, a bardzo istotny dla układu tabeli będzie środowy rewanż z Dynamem. Wicemistrzowie Rosji nie odnieśli jeszcze zwycięstwa, ale podobnie, jak PGE Skra mają na koncie dwa punkty.
- Patrząc na tabelę, porażka naszych rywali będzie oznaczała ich odpadnięcie z tej edycji Ligi Mistrzów. Ale w podobnej sytuacji jesteśmy my. Oczywiście cieszą nas dwa zdobyte punkty w Moskwie, ale też jesteśmy trochę pod ścianą. Musimy gromadzić punkty dalej, by myśleć o tym, żeby wyjść z grupy – przyznał prezes PGE Skry Konrad Piechocki.
Kapitan bełchatowian dodał, że w tych rozgrywkach każda drużyna musi mieć się na baczności.
- My jesteśmy w trochę gorszej sytuacji i każdy mecz jest dla nas o życie. Będziemy starać się, jak najlepiej wypełniać swoje obowiązki, żeby przejść do następnej rundy – podkreślił Wlazły.
Zapewnił, że w środę celem jego zespołu będzie ponowne zwycięstwo nad ekipą z Moskwy. Doświadczony atakujący zwracał jednak uwagę na wysoki poziom rozgrywek, w tym szczególnie zespołów z Rosji. W Dynamie występuje m.in. kilku reprezentantów Rosji – Siergiej Antipkin, Aleksandr Markin i Jurij Bierieżko.
- Trzeba uważać, bo rosyjskie drużyny są bardzo mocne. W ogóle poziom rywalizacji jest wysoki, ale myślę, że dyspozycja dnia i odpowiednie nastawienie nam pomoże. Najważniejsze są jednak sprawy sportowe - trzeba więc dobrze wykonywać założenia taktyczne. Celem jak za każdym razem jest zwycięstwo. Jesteśmy na tyle zdeterminowani, że spróbujemy jak najlepiej zachowywać się na boisku i eliminować błędy – stwierdził.
Prezes Piechocki wskazując na wysoką stawkę środowej konfrontacji zwracał uwagę, by jego gracze koncentrowali się jedynie na swojej grze.
- Czy Rosjanie przyjadą podrażnieni? Nie skupiajmy się na tym, w jakiej dyspozycji będą i jak podrażnieni wyjdą na rewanż. Najważniejsze będzie to, co jest w naszych głowach i co będziemy w stanie pokazać – wyjaśnił.
Z powodu urazu w ekipie gospodarzy zabraknie rozgrywającego Grzegorza Łomacza. Reprezentanta Polski zastąpi Marcin Janusz, który został uznany za najlepszego rozgrywającego turnieju finałowego Pucharu Polski. PGE Skrze we Wrocławiu nie udało się sięgnąć po to trofeum. W niedzielnym ścisłym finale lepszy okazał się bowiem Trefl Gdańsk (3:0).
Starcie z Dynamem będzie pierwszym spotkaniem w tej edycji LM, które PGE Skra rozegra w Łodzi. Organizatorzy spodziewają się, że pojedynek wicemistrzów Polski i Rosji z trybun Atlas Areny obejrzy ok. 10 tys. kibiców. Początek o godz. 18.
W drugim meczu 4. kolejki gr. C liderujący w tabeli rosyjski Lokomotiw Nowosybirsk (8 pkt) podejmie w środę mistrza Francji Chaumont VB (6 pkt). Do fazy play off awansują po dwie najlepsze ekipy z pięciu grup oraz dwa lub trzy zespoły z najlepszym bilansem z trzecich miejsc.
Komentarze