Kuben: Zdecydowaliśmy, że w drużynie potrzebujemy świeżości
Komentarzy dotyczących zmiany w szeregach Virtus.pro ciąg dalszy. Tym razem głos zabrał trener formacji - Jakub ‘kuben’ Gurczyński. - Musimy zrobić krok w przód, by wrócić. Może nie od razu na szczyt, ale przynajmniej do ścisłej światowej czołówki - przyznał.
- Zeszły rok był kiepski pod wieloma względami. Słabe wyniki przeplatane były niespodziewanymi przebłyskami na kilku eventach co oczywiście cieszyło, jednak tych niezadowalających nas rezultatów było zbyt wiele. Niezadowalających nas, jak i Was, wiernych fanów - ogłosił kuben na Facebooku. I faktycznie, choć Virtus.pro rewelacyjnie zaprezentowało się podczas DreamHacka Masters w Las Vegas, otarło się o mistrzowski tytuł ELEAGUE Majora w Atlancie, nieźle zaprezentowało się podczas krakowskiego PGL Majora, a EPICENTER w Sankt Petersburgu zakończyło na drugim miejscu - były to tylko chwilowe wzloty w sezonie pełnym upadków. Zwieńczeniem okresu kryzysu okazał się katastrofalnie rozegrany przez Virtus.pro ELEAGUE Major w Bostonie
Jak przyznaje Gurczyński, zespół nie był w stanie dobrać odpowiedniego narzędzia do walki z kryzysem: - Na przestrzeni 2017 roku próbowaliśmy wielu rozwiązań w grze, jak i poza. Zarówno drużynowo, jak i indywidualnie. Zmienialiśmy IGLów, sniperów, sposoby przygotowania się do zawodów. Jednakże nowe testy/odkrycia nie przynosiły pożądanych efektów.
To pozwoliło innym - teoretycznie mniej doświadczonym formacjom - wyprzedzić VP pod wieloma względami: - Przez ostatni rok cały czas staliśmy w miejscu, podczas gry inne drużyny tier1 szły do przodu. Na scenie pojawia się coraz więcej nowych, młodych graczy, którzy z racji ogromnej ilości turniejów internetowych i lanowych szybko nabierają doświadczenia i nadrabiają umiejętności względem nas, stosunkowo dużo starszych.
Odsunięcie Wiktora ‘TaZa’ Wojtasa od głównego składu Virtus.pro ma być w dłuższej perspektywie remedium. Jak zaznacza szkoleniowiec Polaków: - Jedno mądre powiedzenie głosi: „Jeśli stoisz w miejscu, to się cofasz”, a analizując naszą grę w 2017, śmiało można stwierdzić, że posiadane przez nas kompetencje ulotniły się w niewiadomym kierunku. Musimy zrobić krok w przód, by wrócić. Może nie od razu na szczyt, ale przynajmniej do ścisłej światowej czołówki. Zdecydowaliśmy, że w drużynie potrzebujemy świeżości w postaci nowego zawodnika.
Wojtasa na trzydzieści dni zastąpi Michał ‘MICHU’ Müller, który w przeszłości pomagał już „Złotej piątce” na niejednym turnieju międzynarodowym. Tym razem młody zawodnik z Grudziądza będzie przygotowywał się z VP do Intel Extreme Masters w Katowicach oraz StarSeries i-League w Kijowie. Nie wiemy, jednak czy MICHU pozostanie w Virtus.pro na stałe. - Co dalej? Czas pokaże - mówi przecież sam kuben.
Komentarze