Ekstraklasa: Nowi piłkarze Lecha już gotowi do gry
Lech Poznań drugą część sezonu rozpocznie w Gdyni z Arką, a trener Nenad Bjelica nie ukrywa, że w składzie mogą się pojawić nowi piłkarze. "Ołeksij Chobłenko, Piotr Tomasik i Thomas Rogne trenują z nami od początku przygotowań i są gotowi do gry" - powiedział.
Bjelica przyznał, że jest bardzo zadowolony z pozyskanych zawodników. Oprócz wspomnianej trójki, wicelider ekstraklasy wypożyczył napastnika Bośniaka Elvira Koljica.
"Koljic jest z nami dopiero cztery dni, ale wygląda całkiem dobrze. Wiadomo, że nowi piłkarze potrzebują trochę czasu, żeby się zaadaptować. Natomiast jestem zadowolony z tego, jak pracują Tomasik, Rogne i Chobłenko. Oni mają ważną rolę do spełniania, dzięki temu mamy rywalizację na każdej pozycji. Oni są do dyspozycji na niedzielny mecz, niewykluczone, że któryś pojawi się w podstawowej +11+" - powiedział Chorwat na konferencji prasowej.
Wszyscy zawodnicy są zdrowi, przeciwko Arce nie będzie mógł zagrać jedynie Mario Situm, który musi pauzować za nadmiar żółtych kartek. Dłuższa przerwa czeka Macieja Makuszewskiego, który przechodzi rehabilitację po zerwaniu wiązadeł w kolanie. Są małe szanse, że reprezentant Polski jeszcze w tym sezonie pojawi się na boisku. Póki co, w meczach kontrolnych najczęściej na prawej pomocy występował Niclas Barkroth.
Wraz z pozyskaniem Koljica oraz Chobłenki z Ukrainy Lech ma teraz problem z limitem zawodników spoza Unii Europejskiej. W składzie "Kolejorza" jest ich trzech, podczas gdy na boisku jednocześnie może występować tylko dwóch.
"Akceptuję ten przepis i myślę, że nie będzie on stanowił aż takiego kłopotu. Mamy już pewne warianty, jak to rozwiązać, gdy będzie taka konieczność. Słyszałem, że w kolejnym sezonie ten limit ma być zwiększony do trzech graczy spoza Unii" - mówił szkoleniowiec.
Mimo pozyskania dwóch napastników, Bjelica nie zamierza reformować stylu swojego zespołu. "Zdarzały się sparingi, gdzie próbowaliśmy grać trójką obrońców, ale mamy taki system, który funkcjonuje od półtora roku, drużyna go akceptuje i nie ma sensu go zmieniać. Myślę, że drużyna w ubiegłym roku wyglądała całkiem dobrze, a jedynym problemem był brak skuteczności" - stwierdził.
Kapitan Lecha Maciej Gajos podczas konferencji nawiązał do nieskutecznej gry jesienią ubiegłego roku.
"Podczas okresu przygotowawczego dużą wagę przywiązywaliśmy do tego, by te sytuacje czy w sparingach, czy w treningach wykorzystywać. Mam nadzieję, że ta nasza skuteczność będzie na wyższym poziomie. W niektórych meczach brakowało nam szybko strzelonej bramki, choć mieliśmy ku temu okazje. Mam nadzieję, że w Gdyni uda nam się szybko otworzyć wynik" - przyznał.
Gajos pytany, czy Arka to dobry rywal na początek rundy wiosennej, odparł krótko: "Nie ma co wybierać przeciwnika, który jest lepszy, a który gorszy na początek. Terminarz tak się ułożył, a przecież z każdą drużyną musimy najpierw zmierzyć się dwukrotnie".
W pierwszej rundzie Lech pokonał Arkę 3:0, choć przez ponad pół godziny grał w dziesiątkę. Czerwoną kartką został ukarany właśnie Gajos za faul na Patryku Kunie. Pomocnik Lecha musiał pauzować trzy mecze.
"Nie ma co do tego wracać, swoje odcierpiałem. Nie gram ostro, ale różne sytuacje zdarzają się w meczu. Najważniejsze, że Patrykowi nie zrobiłem krzywdy" - podsumował.
Komentarze