PlusLiga: Grypa sieje spustoszenie w drużynie z Zawiercia
Trener siatkarzy Aluronu Virtu Warty Zawiercie Emanuele Zanini z powodu grypy nie mógł poprowadzić zespołu w sobotnim meczu z Asseco Resovią. "Rozważaliśmy, by usiadł z mikrofonem obok statystyka, ale czuł się fatalnie" – powiedział prezes klubu Kryspin Baran.
Choroba wyeliminowała też z udziału w meczu kierownika drużyny i jej rzecznika prasowego. Ekipą beniaminka ligi dyrygował asystent Włocha Dominik Kwapisiewicz; zawiercianie we własnej hali przegrali 0:3.
– Tydzień temu grypa dopadła część zespołu, ja też nie zdołałem jej uniknąć. Trener miał w sobotę wysoką gorączkę i uznaliśmy, że nie warto ryzykować jego zdrowiem – wyjaśnił prezes.
Przypomniał, że celem postawionym przed zespołem jest utrzymanie się w elicie bez konieczności rozgrywania baraży.
– Trudno było snuć inne plany, bo jako nowicjusz nie mieliśmy możliwości porównań. Po pierwszej rundzie zajmowaliśmy dziesiąte miejsce i gdyby tak było na koniec sezonu bylibyśmy szczęśliwi – podkreślił.
Chwalił kibiców Aluronu, którzy w żywiołowy sposób, barwną grupą, dopingują zespół nie tylko we własnej hali, ale i na wyjazdach.
– I co najważniejsze, robią to kulturalnie, bez chamstwa. Wiedzieli, jak ważne dla sympatyków gości jest odśpiewanie przed meczem klubowego hymnu, więc umówili się wcześniej, iż nie będą im przeszkadzać. Na wyjazdach zostawiają po sobie porządek na trybunach, to jest naprawdę fajne. Mimo że są nowi w ekstraklasie nie zachowują się jak słoń w składzie porcelany – stwierdził Kryspin Baran.
Komentarze