Piechota: Nie będę wybierał przeciwników. Czekam na to, co mi da UFC!
Oskar Piechota (11-0-1, 5 KO, 5 SUB) bardzo skromnie podszedł od imponującego zwycięstwa odniesionego na gali UFC Fight Night: Cowboy vs Medeiros. - Jestem bardzo cierpliwy. Nie chcę mówić, że chcę walczyć z tym lub z tamtym. Po prostu czekam i zobaczymy, co się wydarzy - powiedział.
Oskar Piechota odniósł drugą wygraną w największej organizacji MMA na świecie. Po tym, jak pokonał decyzją sędziowską Jonathana Wilsona na gali w Gdańsku, tym razem udało mu się skończyć rywala przed czasem. W niespełna dwie minuty udało mu się znokautować Tima Williamsa.
- Na początek chcę podziękować kibicom w Teksasie. Jestem tu po raz pierwszy, a ludzie są tutaj niesamowici i przyjaźni. Bardzo to doceniam! Mam duży szacunek do mojego przeciwnika i myślę, że o to chodzi w sporcie: by szanować rywala przed i po walce - powiedział.
Początek nie zwiastował jednak tak szybkiego skończenia walki, gdyż rywal kilka razy zdołał go trafić. - To ciężki przeciwnik. Czułem jego ciosy, wielki szacunek dla niego i mam nadzieję, że wygra swoją kolejną walkę - dodał.
Co dalej przed Piechotą? Niewątpliwie kategoria średnia zyskała bardzo ciekawego zawodnika i tylko kwestią czasu jest, kiedy Polak otrzyma znacznie mocniejszego rywala.
- Jestem bardzo cierpliwy. To, co UFC będzie chciało mi dać, ja wezmę. Nie chcę mówić, że chcę walczyć z tym lub z tamtym. Po prostu czekam i zobaczymy, co się wydarzy - zakończył.
Cała rozmowa w załączonym materiale wideo.
Przejdź na Polsatsport.pl
Komentarze