Muzaj: Trener przewidział taki mecz
Siatkarze Jastrzębskiego Węgla pokonali u siebie Indykpol AZS Olsztyn 3:0 (36:34, 25:20, 26:24) w sobotnim meczu ekstraklasy. - Trener przewidział, że to będzie walka punkt za punkt – powiedział atakujący gospodarzy Maciej Muzaj.
Przed meczem w hali serdecznie przywitali się dwaj byli trenerzy Jastrzębskiego Węgla – Roberto Santilli, prowadzący obecnie ekipę z Olsztyna, i Mark Lebedew, który w styczniu rozstał się ze śląskim klubem.
Sobotni pojedynek był niezwykle ważny dla obu zespołów walczących o miejsce w czołowej szóstce na finiszu sezonu zasadniczego, dające prawo gry o medale. Przed meczem Jastrzębski Węgiel i AZS miały po 36 punktów i zajmowały miejsca 6. i 7.
Pierwszą partię gospodarze wygrali 36:34 wykorzystując w nerwowej końcówce dwie analizy wideo i ósmą piłkę setową. Wcześniej przegrywali 15:20 i prowadzili 24:22. Trener i siatkarze AZS nie kryli pretensji do sędziów.
- Walka sprawiała nam przyjemność, bawiliśmy się trochę siatkówką, choć były też ciężkie momenty – zaznaczył Muzaj. Przyznał, że drugi i trzeci set również były bardzo ciężkie. - To tylko z boku może inaczej wyglądało. Musieliśmy przecież odrabiać straty. Trzeba się było mocno napracować. Ale nawet kiedy przegrywaliśmy kilkoma punktami nie poddawaliśmy się i likwidowaliśmy przewagę przeciwnika – stwierdził Muzaj.
Jastrzębianie we wtorek wyruszą do Berlina, gdzie dzień później zmierzą się z miejscowym Recycling Volleys w swoim ostatnim meczu grupowym Ligi Mistrzów.
- Prawdę powiedziawszy zupełnie o tym nie myślałem. Teraz chwila świętowania, dzień odpoczynku i jedziemy zdobyć Berlin – zakończył atakujący Jastrzębskiego Węgla.
Trener jastrzębian Ferdinando De Giorgi przyznał, że było w pierwszym secie nerwowo. - Taka jest siatkówka i bardzo się cieszę, że zawodnicy nie myśleli o popełnionych błędach, tylko potrafili wygrać tę partię - stwierdził.
Komentarze