WTA w Indian Wells: Radwańska czeka na Szarapową, Linette z Sasnowicz
Agnieszka Radwańska, która w pierwszej rundzie turnieju WTA rangi Premier w Indian Wells będzie mieć "wolny los", w drugiej może się zmierzyć ze słynną Rosjanką Marią Szarapową. Magda Linette rozpocznie rywalizację od meczu z Białorusinką Aliaksandrą Sasnowicz.
Radwańska, która we wtorek kończy 29 lat, wystąpi w imprezie z numerem 31. i jak pozostałe 31 rozstawionych rozpocznie zmagania od 2. rundy. Zagra w niej z triumfatorką pojedynku między Szarapową a Naomi Osaką. Obie zawodniczki praktycznie sąsiadują w światowym rankingu - Rosjanka jest 41., a Japonka - 44.
Jednak to Szarapowa zapisała się w historii imprezy w Kalifornii. Dwukrotnie ją wygrała (w 2006 i 2013 roku), a aż sześciokrotnie dotarła co najmniej do półfinału. Po dyskwalifikacji za doping nie może jednak odzyskać dawnego blasku. W tym roku również spisuje się przeciętnie - była w półfinale w Shenzen, odpadła w 3. rundzie wielkoszlemowego Australian Open, a później przegrała pierwsze spotkanie w Dausze.
Gdyby Radwańskiej, która w 2014 roku osiągnęła w Indian Wells finał, a przed rokiem odpadła w 3. rundzie, udało się wygrać pierwszy mecz, to jej następną rywalką może być trzecia w klasyfikacji tenisistek Hiszpanka Garbine Muguruza, która w niedzielę gościła w Los Angeles na gali rozdania Oscarów, najbardziej prestiżowych nagród świata filmowego, przyznawanych przez amerykańską Akademię Wiedzy i Sztuki Filmowej.
W środę - pierwszego dnia turnieju głównego - na korcie powinna się pojawić Linette. Czeka ją pojedynek z Aliaksandrą Sasnowicz. Polka jest obecnie 61. w świecie, a Białorusinka plasuje się 12 pozycji wyżej. W imprezie WTA spotkały się raz - przed rokiem w Miami górą była Sasnowicz, która wygrała również ich trzy mecze w zawodach ITF.
Po ponadrocznej przerwie macierzyńskiej do touru wróci przed rodzimą publicznością Serena Williams. 36-latka zagra na otwarcie z reprezentantką Kzachstanu Zariną Dijas.
Szkoleniowiec Amerykanki, 23-krotnej triumfatorce imprez wielkoszlemowych, nie ma wątpliwości, że najtrudniejszym elementem powrotu będzie nastawienie mentalne tenisistki.
"To stanowi największe wyzwanie i jest zarazem największą niewiadomą. Ona zdaje sobie sprawę, że potrzebuje czasu, a z drugiej strony jej oczekiwania jak zwykle są wysokie. Zostały trzy turnieje Wielkiego Szlema w tym roku i wygranie jednego z nich jest jej głównym celem" - podkreślił Patrick Mouratoglou.
W tym roku w puli nagród jest 8,69 mln dolarów, z czego 1,34 trafi do zwyciężczyni.
Przejdź na Polsatsport.pl
Komentarze