Magazyn MotoGP 2018 - odcinek 1 (WIDEO)

Moto

Czy to będzie najbardziej emocjonujący sezon w historii MotoGP? Już w piątek pierwsze sesje treningowe przed Grand Prix Kataru, a w przeddzień wielkich emocji zapraszamy na pierwszy odcinek Magazynu MotoGP 2018. Prowadzą niezawodni Grzegorz Jędrzejewski i Adam Badziak. I dodajmy - transmisje wyścigów MotoGP w sezonie 2018 na Polsatsport.pl oraz na sportowych antenach Polsatu!

Gdy zawodnicy kategorii MotoGP, w listopadzie zeszłego roku, wyjeżdżali na pierwszy dzięn testowy nowymi motocyklami na sezon 2018, kurz na torze Ricardo Tormo jeszcze nie opadł po niesamowitym ostatnim wyścigu, wieńczącym zmagania w roku 2017. Nikt chyba się spodziewał, że Marc Marquez (Honda) będzie musiał stoczyć bój o tytuł mistrzowski z Andreą Dovizioso (Ducati). Co więcej, walka ta trwała do ostatniego wyścigu. Fantastyczny pojedynek dwóch charakterów - ognistego Marqueza i stonowanego Desmo Doviego, rozgrzewał wypełnione po brzegi trybuny toru. Takiego widowiska oczekiwaliśmy, ale to co otrzymaliśmy przerosło nasze wyobrażenia. 

 

A czy można zaryzykować, że sezon 2018 będzie jeszcze bardziej emocjonujący? Ja śmiało zaryzykuję i powiem „TAK”, podejmę to ryzyko, po analizie przedsezonowych testów, które odbyły się na trzech różnych obiektach - Sepang, Chang w Tajlandii oraz Losail w Katarze. Spróbujmy przyjrzeć się zatem podziałowi sił w stawce.

 

HONDA


Marquez bronić będzie tytułu, i o motywację i determinację, w jego przypadku martwić się nie należy. Ubiegłoroczna rywalizacja była dla mistrza świata bardzo kosztowna , pod względem zdrowotnym, wypadające włosy oraz 27 wywrotek to tylko objawy ogromnej presji, która ciążyła na zawodniku, który musiał radzić sobie z niedoskonałą konstrukcją i bardzo nieprzyjaznym silnikiem. Mimo problemów Marc potrafił wywalczyć czwarty tytuł mistrza świata w klasie królewskiej. W testach przed sezonem 2018 to on zwykł prezentować najlepsze tempo wyścigowe, nie walczył o najlepsze czasy, nie skupiał się na czasie jednego okrążenia, ale szukał rozwiązań, które pomogą mu na dystansie wyścigu. Nowy silnik przygotowany przez Hondę oraz pakiet aerodynamiczny może być przekleństwem dla rywali, bo obaj zawodnicy, Marquez i Pedrosa błyszczeli podczas przedsezonowych zmagań. Ten drugi będąc najszybszym na nowym torze Buriram w Tajlandii pokazał, że w tym roku definitywnie chce udowodnić, że zasługuje na miejsce w fabrycznej ekipie Hondy.

 

DUCATI


Pod skrzydłami Gigiego Dall Ignii, w fabryce Ducati w Bolonii znowu zaświeciło słońce. Rezultaty Dovizioso pokazały, że motocykl przygotowany przez byłego szefa departamentu wyścigowego Aprilii, jest w stanie konkurować z japońskimi potęgami. Desmosedici poprzez radykalne wykorzystanie przepisów dotyczących aerodynamiki i dzięki niewiarygodnie mocnemu silnikowi (niektórzy twierdzą, że moc oscyluję w ok. 300KM) zmieniło się z nieokiełznanego wierzchowca w pełno krwistą maszynę do zwyciężania. Sześć wygranych wyścigów w ubiegłym roku dało zastrzyk pewności siebie Dovizioso, który mimo posiadania tytułu mistrzowskiego z sezonu 2004 w klasie 125, nie wierzył w możliwości swoje i maszyny na tyle, by walczyć o tytuł. To wszystko zmieniło się w ubiegłym roku. Testy przed tegoroczną rywalizacją, jeszcze bardziej agresywny pakiet aero i lepszy silnik przywieziony z Borgo Panigale stawiają Andreę w pierwszej linii do walki o tytuł. Tempo wyścigowe, które pokazywał w testach daje ogromną nadzieję, że właśnie włoska maszyna, podobnie jak w zeszłym roku, będzie bronią która najbardziej napsuje krew obrońcy tytułu Marcowi Marquezowi. Niewątpliwie z taką ambicją do tegorocznej rywalizacji przystępuje Jorge Lorenzo. Kontrowersyjny Hiszpan, w Walencji kolejny raz pokazał niesubordynację, nie chcąc podporządkować się decyzjom szefów ekipy. Niewiele to zmieniło w kontekście wyników zespołu, ale pytanie co by było gdyby, zawsze pozostanie. Lorenzo gro zeszłego sezonu uczył się jazdy na nowym motocyklu, jednak w drugiej części 2017 pojawiały się przebłyski starego, dobrego Lorenzo. Tegoroczne testy nie dają jednak definitywnej odpowiedzi, czego można się spodziewać po Hiszpanie. Najszybszy w Sepang, ogromne problemy w Tajlandii, z desperackim porównywaniem maszyn GP17 i GP18, pokazują, że Lorenzo jeszcze nie znalazł sposobu na regularną walkę o zwycięstwa. Czas pokaże, czy #99 powalczy o tytuł i kontrakt na kolejne sezonu we włoskiej ekipie.

 

YAMAHA


Wątpliwości, które pojawiły się w japońskiej ekipie, dotyczące prowadzeni, zużycia opon motocykla M1 miały być rozwiane podczas testów. Jednak mimo przeskakiwania, jak z kwiatka na kwiatek, pomiędzy ramami 2016 - 2017 - 2018 wciąż nie wiadomo jaki potencjał drzemie w motocyklach przygotowywanych przez Yamahę. Dwie różne drogi wskazywane przez obu zawodników powodują jeszcze większe zamieszanie i nie ułatwiają pracy technikom i inżynierom z Hamamatsu. Co więcej dysonans informacyjny pogłębia świetnie radzący sobie Johan Zarco. To on właśnie, dosiadając niefabrycznego motocykla, prezentował najlepszą formę w przedsezonowych testach. Błyskawiczne decyzje podejmowane z Guy Coulonem dotyczące wyboru ramy i pozostanie przy ramie 2016, stoją po drugie stronie spektrum możliwości, którymi nie potrafi zarządzać ekipa fabryczna.


Rossi oraz Viñales przed pierwszym wyścigiem 2018 wciąż nie potrafią zdefiniować problemów, a raczej powodu problemów z brakiem przyczepności i ogromnym zużyciem tylnej opony w drugiej części wyścigu. Desperacja poszukiwań i brak znalezienia ustawień, pogłębiają presję, która ciąży na obu zawodnikach. Zdemotywowany i nieradzący sobie z ustawieniami Viñales jest cieniem tego zawodnika, który wygrywał rok temu w Katarze. Rossi co prawda w ostatnim teście na torze Losail znalazł „to coś” co pozwoliło mu podkręcić tempo, ale pytanie czy będzie to wystarczające, by wciąż marzyć o dziesiątym tytule i kontrakcie na kolejne dwa sezony.

 

SUZUKI


Po całkowitej zmianie składu na sezon 2017, zatrudnieniu kontrowersyjnego Iannone i debiutanta w klasie królewskie Alexa Rinsa, Suzuki czekał bardzo trudny sezon. Obaj zawodnicy musieli zmagać się z niewdzięcznym pakietem, który dopiero pod koniec roku zdawał się być kompletny, co udowodniły wyniki debiutanta w ostatnich wyścigach. W przedsezonowych testach obaj zawodnicy nie szczędzili komplementów i wydawali się być bardzo zadowolonymi z kompletnego w końcu pakietu przygotowanego przez inżynierów Suzuki na rok 2018. Być może dużym ryzykiem będzie to stwierdzenie, ale Suzuki na podstawie analizy testów wydaje się być motocyklem #3 w stawce, nawet bardziej kompletnym, niż zagubiona Yamaha. Doświadczenie Iannone po roku walki na Suzuki i determinacja Rinsa, po trudnym sezonie 2017 naznaczonym kontuzjami i nauką, może być mieszanką, która przyniesie sukces zawodnikom Suzuki.

 

KTM


Rok 2018 zaczął się dla tego producenta od trzęsienia ziemi. Po latach spędzonych z Yamahą, francuska ekipa Tech3, zarządzana przez Herve Poncharala przesiądzie się od roku 2019 na motocykle fabryczne KTM-a. Austriacka marka zyskała zatem ogromnego sprzymierzeńca do walki o tytuł mistrzowski. Ale powoli … przedsezonowe testy nie dały nam pozytywnych odpowiedzi na tempo austriackich motocykli. Problemy zdrowotne, po wywrotce w Sepang, Pola Espargaro - operacja kręgosłupa, nieobecność podczas testów w Buriram pogłębiły niepewność co do wyników w nadchodzącym sezonie. Mimo ogromnej pracy w 2017 roku, niezliczonej wprost ilości ram przygotowanych przez KTM-a, potrzebne są chyba zmiany personalne i do takich pewnie dojdzie już na rok 2019. Bradley Smith odstawał od rywali - tak w roku ubiegłym, jak i w testach. Brytyjczyk, który jest znakomitym znawcą technologii, potrafiącym wskazywać niedomagania maszyny, nie potrafi odnaleźć się na maszynie z Austrii. Zmiany, które czekają KTM-a przed kolejnym rokiem zdają się rozświetlać aurę wokół marki. Nie udało się pozyskać Marca Marqueza, ale opieszałość Yamahy może spowodować, że na KTM-ie w roku 2019 zobaczymy ultra szybkiego Zarco. Poczekamy, zobaczymy.

 

APRILIA


Niezwykle ambitny projekt producenta z Noale w sezonie 2017 rozwijany był w zasadzie z wyścigu na wyścig. Determinacja i wola walki Aleixa Espargaro, na równi szła z licznymi zmianami pakietu przygotowywanego przez Aprilię. Niestety po drugiej stronie garażu, traktowany po macoszemu, Sam Lowes z wyścigu na wyścig tracił kuraż i chęć walki, co przedwcześnie zakończyło jego przygodę z klasą królewską. Czy jeździ nowym Ferrari z tablicą rejestracyjną Aprilia, jak kiedyś po zerwanym przez fabrykę z Noale kontrakcie Loris Capirossi? Przekonamy się w Europie. Nie zmienia to faktu, że Aprilia zatrudniając Scotta Reddinga zyskała bardzo doświadczonego zawodnika, który nie odstaje tempem od starszego z braci Espargaro. Niestety rozwój pakietu na sezon 2018 został opóźniony i duet Aprilii nowy silnik otrzyma dopiero na wyścig w Losail. Obaj zawodnicy zdają się tym nie przejmować i podkreślają zalety konstrukcji z Noale, łatwość prowadzenia i zwinność połączoną z dobrym radzeniem sobie z oponami. Czas pokaże czy Aleix i Scott namieszają w stawce MotoGP.

 

Przed nami pozostaje już tylko kilka godzin do rozpoczęcia tego fascynującego sezonu 2018. Sezonu, który znowu może okazać się wyjątkowym i niezwykle wyrównanym, czego Państwu i sobie życzę.

 

Transmisje wyścigów MotoGP w sezonie 2018 na Polsatsport.pl oraz na sportowych antenach Polsatu.

Grzegorz Jędrzejewski, Polsat Sport
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Komentarze

Przeczytaj koniecznie