NBA: Cavaliers muszą sobie radzić bez trenera Lue
Nasilające się problemy zdrowotne, m.in. objawiające się silnymi bólami w klatce piersiowej, spowodowały, że trener zespołu ligi koszykówki NBA Cleveland Cavaliers Tyronn Lue już po raz trzeci w sezonie musi czasowo się wycofać z prowadzenia drużyny.
Ostatnio Lue na tyle źle się poczuł podczas sobotniego spotkania z Chicago Bulls (114:109), że musiał w połowie pojedynku opuścić ławkę rezerwowych, a zespół do zwycięstwa poprowadził jego asystent Larry Drew.
Wcześniej taka sytuacja miała już miejsca dwa razy - 6 lutego w meczu z Orlando Magic i w grudniu, gdy "Cavs" także zmierzyli się z "Bykami".
"Po rozmowie z lekarzami i dyrektorem generalnym klubu Kobym Altmanem zdecydowałem, że dla dobra zespołu i mojego zdrowia muszę sobie zrobić przerwę w pracy. Teraz rzeczą najważniejszą będzie znalezienie mojego następcy, który dokończy ten sezon" - oświadczył szkoleniowiec.
Jak przyznał, od początku rozgrywek odczuwa bóle w klatce piersiowej, ma także inne problemy natury zdrowotnej, m.in. bezsenność. "Mimo przeprowadzenia serii testów lekarzom nie udało się stwierdzić jednoznacznie, jakie są tego przyczyny" - dodał 40-letni Lue.
Problemy zdrowotne szkoleniowca martwią zawodników Cleveland Cavaliers. Jak zaznaczył LeBron James, dla zespołu, który aktualnie zajmuje trzecie miejsce w Konferencji Wschodniej, Lue jest bardzo ważną osobą.
"To dla nas człowiek absolutnie niezbędny. Ale dzisiaj jego zdrowie jest ważniejsze niż gra w koszykówkę. Musi zrobić wszystko, aby wrócić do zdrowia i pełni sił" - zacytowała największą gwiazdę drużyny oficjalna stronie internetowa klubu.
Komentarze