Kolumbia pokonała Francję! Od 0:2 do 3:2!
Kolumbia, drugi rywal Polaków na mundialu, pokonała w piątek Francję na wyjeździe 3:2. Zespół "Trójkolorowych" prowadził co prawda już 2:0, ale zawodnikom z Ameryki Południowej w odpowiednim momencie pomogło szczęście, głupota rywala oraz umiejętności ich dwóch największych gwiazd. Wniosek jest jeden: zespół, który był w stanie pokonać Francję na Stade de France, w Rosji na pewno z "Biało-Czerwonymi" tanio skóry nie sprzeda.
Wynik na Stade de France już w 11. minucie otworzył Olivier Giroud. Snajper Chelsea wykorzystał szansę, którą otrzymał po podaniu z lewej strony od Lucasa Digne i fatalnym błędzie interweniującego Davida Ospiny. Bramkarz Kolumbii w dziecinny sposób odbił piłkę, która leciała prosto w niego, idealnie pod nogi francuskiej "dziewiątki". Giroud z czwartego metra huknął pod poprzeczkę.
W 26. minucie mundialowi rywale "Biało-Czerwonych" znów byli bezsilni. Po podaniu od Djibrila Sidibe ze skrzydła Antoine Griezmann wprowadził piłkę piętką na autostradę prowadzącą prosto do bramki Ospiny. Utalentowany Kylian Mbappe dodał akcji odrobinę magii, efektownie zwiódł rywala i wystawił futbolówkę świetnie ustawionemu Lemarowi. Skrzydłowy AS Monaco z kilku metrów wpakował piłkę do siatki.
Kolumbijczycy jeszcze przed upływem 30. minuty strzelili gola kontaktowego, ale był to bardziej wynik szczęścia niż umiejętności, a właściwie - jak przy pierwszej bramce tego meczu - słabej postawy golkipera. Luis Muriel z lewej strony dośrodkował pilkę w pole karne z nadzieją, że dopadnie do niej świetnie ustawiony Davinson Sanchez. Obrońca Tottenhamu, owszem, rzucił się do futbolówki, jednak minął się z nią o centymentry. Na jego szczęście, zmylony odważnym atakiem Hugo Lloris nie był w stanie już nic zrobić i Muriel zapisał trafienie na swoim koncie.
Wydawało się, że w drugiej połowie wypełniony niespotykaną ilością talentu zespół "Trójkolorowych" przypieczętuje zwycięstwo, ale to Kolumbijczycy nieoczekiwanie zrobili krok w stronę remisu. W 62. minucie do głosu doszły dwie największe kolumbijskie gwiazdy - James Rodriguez i Radamel Falcao. Zaczęło się jednak od fatalnej straty w środku pola N'Golo Kante. Piłkę przejął Mateus Uribe, po czym posłał ją na skrzydło do Rodrigueza, a ten momentalnie zgrał wbiegającemu w pole karne Falcao, który bez przyjęcia pokonał Llorisa.
Końcówka meczu była naprawdę dramatyczna. W 84. minucie Samuel Umtiti w brutalny sposób sfaulował we własnym polu karnym Jose Izquierdo. Do piłki ustawionej na 11. metrze podszedł Juan Quintero (który pojawił się na boisku dwie minuty wcześniej) i mocnym strzałem obok Llorisa ustalił wynik spotkania. Stało się. Kolumbia sensacyjnie pokonała Francję w jej własnym domu.
Francja - Kolumbia 2:3 (2:1)
Bramki: Giroud 11., Lemar 26. - Muriel 28., Falcao 62., Quintero 85. (kar.). Sędziował: Jaccottet (Szwajcaria). Widzów: 80 000.
Francja: Lloris - Sidibe, Varane, Umtiti, Digne (76. Hernandez) - Mbappe (66. Dembele), Kante, Matuidi (66. Pogba), Lemar - Giroud (73. Ben Yedder), Griezmann (83. Thauvin).
Kolumbia: Ospina - Arias, D. Sanchez, Mina, Fabra - Uribe (90. Barrios), Aguilar (67. Lerma), C. Sanchez, Rodriguez (82. Quintero) - Muriel (77. Izquierdo), Falcao (68. Zapata).
Żółte kartki: Digne - Muriel, Arias, Aguilar.
Polska zagra z Kolumbią 24 czerwca o godzinie 20:00 w Kazaniu.
Komentarze