Kasperczak: Gra nie była zła, szkoda zmarnowanych okazji
"Gra nie była zła, posiadaliśmy przewagę, szkoda zmarnowanych dwóch okazji do zdobycia bramki przez Roberta Lewandowskiego" – tak skomentował piątkową porażkę 0:1 polskich piłkarzy przeciwko Nigerii 71-letni trener Henryk Kasperczak.
Kasperczak występ drużyny Adama Nawałki oglądał na stadionie we Wrocławiu. Jego zdaniem pewien wpływ na przebieg spotkania i postawę polskiej drużyny miały problemy kadrowe. Z powodów zdrowotnych nie mogli wystąpić: Bartosz Bereszyński, Jakub Błaszczykowski, Michał Pazdan, Maciej Rybus i Sławomir Peszko.
"Ta porażka zepsuła trochę atmosferę, ale Polacy przeprowadzili kilka pięknych akcji, starali się szybko wymieniać podania. Największa satysfakcję miałem patrząc na grę tych zawodników, którzy walczą o miejsce w reprezentacji, zwłaszcza Rafał Kurzawa pokazał się dobrej strony. To może napawać optymizmem" – stwierdził Kasperczak.
Były trener m.in. Wisły Kraków zwrócił także uwagę, że Nawałka wciąż testuje taktykę z trójką obrońców.
"To już był trzeci taki mecz, gra nie był zła, ale jakoś nie potrafimy w tym ustawieniu wygrać, bo był remis z Urugwajem i dwie porażki z Meksykiem i Nigerią" – zauważył 61-krotny reprezentant kraju.
Kasperczak nie ma wątpliwości, że wybór Nigerii jako sparingpartnera w kontekście przygotowań do mudialowego spotkania z Senegalem był trafny, ale trochę rozczarowała go postawa afrykańskiego zespołu w ofensywie.
"Nie pokazali tam nic wielkiego, przeprowadzili w zasadzie jedną groźną akcję i dostali karnego. W defensywie byli jednak dobrze zorganizowani i my nie potrafiliśmy znaleźć na to recepty. Generalnie Nigeria prezentuje podobny styl jak Senegal, który też ma szybkich zawodników. Ich wyjściowym ustawieniem jest 4-3-3. Nigeria też jest tak zazwyczaj ustawiania, ale przeciwko nam, ze względu na brak Johna Mikela Obi, wyszli dwójką napastników. To ułatwiło Polakom zadanie, bo nasi +wahadłowi+ czyli Kurzawa i Frankowski dobrze blokowali ich skrzydła. Obawiam się jednak, że gdy przyjdzie nam grać przeciwko rywalowi z trójką piłkarzy z przodu, to problemy mogą być trochę większe" – analizuje Kasperczak, który w latach 2006-2008 był trenerem reprezentacji Senegalu.
Przejdź na Polsatsport.pl
Komentarze