Horngacher: Na roczną umowę nalegałem z powodów prywatnych
Prezes Polskiego Związku Narciarskiego Apoloniusz Tajner nie ukrywał, że trenującemu skoczków Stefanowi Horngacherowi oferował nową umowę na cztery lata. Austriak nalegał jednak na roczny kontrakt. "Stoją za tym powody prywatne" - tłumaczył.
Umowa zawiera jednak klauzulę o możliwości jej przedłużenia na kolejne lata. - Jestem zadowolony z przedłużenia kontraktu i jutro możemy rozpocząć pracę. Było dla mnie jasne, że chcę zostać w Polsce, a za roczną umową stoją powody prywatne. W rozmowach z prezesem Tajnerem chodziło mi przede wszystkim o zapewnienie środków na realizację moich pomysłów w zakresie zwiększenia potencjału polskich skoków. Kadra B oraz juniorska będą bowiem wymagały większych nakładów - powiedział Horngacher po finałowych zawodach PŚ w słoweńskiej Planicy.
"Moja pensja też się zwiększy, ale nie było to najważniejszym czynnikiem" - dodał.
48-letni szkoleniowiec, który prowadzi biało-czerwonych od 2016 roku, kiedy zastąpił Łukasza Kruczka, nie chciał mówić o konkretnych wydatkach, jakie czekają PZN. - Jest wiele kwestii i niektóre są dość skomplikowane. Generalnie zależy mi na rozwinięciu zaplecza naukowo-technologicznego, w tym kontynuowaniu prac z fizjologiem Haraldem Pernitschem - wspomniał.
W igrzyskach w Pjongczangu Kamil Stoch zdobył złoty medal indywidualnie oraz brązowy z kolegami z drużyny. Wywalczył także Kryształową Kulę za triumf w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata 2017/18 oraz dwa medale mistrzostw świata w lotach - srebrny indywidualnie oraz brązowy z drużyną.
W poprzednim sezonie pod wodzą Horngachera biało-czerwoni po raz pierwszy w historii zostali drużynowymi mistrzami świata oraz wygrali klasyfikację Pucharu Narodów. W Lahti indywidualnie z brązu MŚ cieszył się jeszcze Piotr Żyła. Do wartych odnotowania sukcesów należy też dołączyć dwa zwycięstwa Stocha w Turnieju Czterech Skoczni, w tym tegoroczne dzięki czterem wygranym konkursom, co udało się dopiero drugiemu zawodnikowi w historii. - Miniony sezon był naprawdę niesamowity. To, z czego jestem najbardziej zadowolony, to fakt, że udało nam się odnieść sukces, mimo że już cykl 2016/17 był bardzo dobry. Niezwykle ciężko jest bowiem utrzymywać dobrą dyspozycję w długim okresie - przyznał.
Polska kadra A jest pierwszą na tym poziomie, którą prowadzi Horngacher. Wcześniej był asystentem - w Austrii i Niemczech. Nad Wisłą pracował już przez dwa lata, od sezonu 2004/05, ale z zespołem B. Jego podopieczni, m.in. Stoch i Żyła, zdobyli srebrny medal w konkursie drużynowym mistrzostw świata juniorów. Pomagał także wyjść z dołka Martinowi Schmittowi w 2006 roku będąc jego osobistym trenerem.
Austriak ma także doświadczenie jako zawodnik, ale indywidualnie nie zdołał się wybić. Wygrał zaledwie dwa konkursy Pucharu Świata, w tym jeden w... Zakopanem w 1999 roku. Sukcesy osiągał jednak z kolegami w zmaganiach drużynowych - dwa brązowe medale igrzysk (1994, 1998) i pięć krążków mistrzostw świata. Karierę zakończył w 2002 roku i od razu zatrudnił go austriacki związek, w którym zaczął pracować u boku słynnego Fina Hannu Lepistoe.
Przejdź na Polsatsport.pl
Komentarze