Lampart: Czwórka Nice PLŻ byłaby dla Motoru sukcesem. A może coś więcej?

Tomasz Lorek: Nice Pierwsza Liga Żużlowa to bardzo poważny poziom rozgrywkowy. Ty miałeś już okazję w swojej karierze zdobywać złoto, więc jaki jest to etap w twojej karierze? Chcesz z Lublinem wrócić do Ekstraligi, czy rok na zapleczu ci nie zaszkodzi?

Dawid Lampart: Jeździłem w Ekstralidze jeszcze trzy lata temu i pewnie gdyby nie problemy finansowe zespołu z Rzeszowa, wciąż bym tam jeździł. Stało się jak się stało, teraz jestem w Lublinie, mamy świetną atmosferę i mamy odpowiedzialnych ludzi, którzy znają się na profesjonaliźmie. W poprzednich latach było z tym ciężko, może nie będę wymieniał klubów...

Nie ciągnie cię w regiony egzotyczne dla żużla?

Dostałem już kilkakrotnie zaproszenie chociażby do Argentyny. Bardzo bym chciał, jednak wiemy, że niektórym chłopakom w takich miejscach ginął sprzęt... My zimą jeździmy na Rumunię, zwiedzamy dużo dzikich terenów, wolę więc tego typu bardziej motocyklowy klimat.

8 kwietnia wielki mecz - przyjedzie do was Orzeł Łódź. Fajnie jest wejść takim mocnym akcentem do ligi wyżej? Na was nikt nie stawia przymusu, że musicie wejść do Ekstraligi, możecie mile zaskoczyć. Wolałbyś jechać jako murowany faworyt do złota?

Nie, dobrze jest jak jest. W klubie nie ma żadnego ciśnienia na wynik, to nie jest nikomu potrzebne. Możemy wejść do czwórki to już będzie fajnie, zrobimy coś więcej, to już będzie ekstra. Niepotrzebne ciśnienie na wygranie ligi nie zrobi dobrze ani zawodnikom, ani kibicom. Jeżeli nie uda się wejść klasę wyżej, nic się nie stanie. Będzie kolejny rok na sukcesy. To jest odpowiedni klimat na zrobienie dobrego wyniku.

Cała rozmowa z Dawidem Lampartem w załączonym materiale wideo.

Start sezonu Nice 1 PLŻ już w weekend 7-8 kwietnia na sportowych antenach Polsatu. 8 kwietnia Speed Car Motor Lublin podejmie Orzeł Łódź.