Carrillo: Mecz z Lechem będzie inny niż z Legią
Piłkarze Wisły Kraków do poniedziałkowego meczu z Lechem Poznań w ramach 29. kolejki ekstraklasy przystąpią podbudowani wygraną 2:0 z Legią. - To będzie inne spotkanie niż z Legią, bo Lech prezentuje inny styl – twierdzi trener "Białej Gwiazdy" Joan Carrillo.
W krakowskim zespole nie brakuje jednak problemów. Dwóch zawodników – Arkadiusz Głowacki i Kamil Wojtkowski doznało kontuzji mięśniowych. Teraz czeka ich kilkutygodniowa przerwa w treningach. Poza tym Ivan Gonzalez przeszedł w środę zabieg artroskopii. Hiszpański stoper to ogromny pechowiec. Jeszcze w poprzednim roku musiał się poddać poważnej operacja kolana i gdy wydawało się, że rehabilitacja dobiega końca, doznał urazu w drugim kolanie. Gonzalez w tym sezonie już nie pojawi się na boisku. Nie można też wykluczyć, że już nie zagra w Wiśle, gdyż jego kontrakt z krakowskim klubem kończy się 30 czerwca.
Za to po wyleczeniu kontuzji do treningów wrócili: Marcin Wasilewski i Rafał Boguski oraz Vullnet Basha. W przypadku Albańczyka powrót do formy jeszcze trochę potrwa, gdyż urazu doznał przed pierwszym tegorocznym meczem i musi nadrobić zaległości w przygotowaniu fizycznym.
Do dyspozycji trenera będzie natomiast Patryk Małecki, który po sobotnim sparingu z Piastem Gliwice (2:0) publicznie zarzucił szkoleniowcowi, że jest pomijany w 18-osobowej kadrze na mecze z powodów pozasportowych. Zadeklarował też, że jeśli jego sytuacja się nie zmieni, to będzie chciał latem zmienić klub. W reakcji na te słowa klub wdrożył przeciwko zawodnikowi postępowanie dyscyplinarne.
- Patryk Małecki został zaproszony na środowe posiedzenie klubowej Komisji Dyscypliny – poinformowała rzecznik Wisły Olga Tabor-Leszko.
Można się spodziewać, że piłkarz zostanie ukarany finansowo. Carrillo nie zamierza jednak eskalować konfliktu. - Wszystko już sobie wyjaśniliśmy podczas rozmowy w szatni – uciął temat.
Wisła zajmuje obecnie piąte miejsce w tabeli z dorobkiem 43 punktów, ale nie ma jeszcze w stu procentach zapewnionego awansu do grupy mistrzowskiej. Taką pewność może mieć już jednak w sobotę w przypadku, gdyby Arka Gdynia zremisowała bądź przegrała z Legią Warszawa. Wiślacy mogą też zapewnić sobie awans zdobywając przynajmniej jeden punkt w starciu z Lechem, ale celem stawianym przed drużyną są trzy punkty.
Carrillo nie ma jednak złudzeń, że jego zespół czeka trudne zdanie, bo Lech ostatnio też prezentuje wysoką formę. W poprzedniej kolejce pokonał 3:0 Lechię Gdańsk i zajmuje trzecią lokatę z dorobkiem 49 punktów.
- Jestem pozytywnie nastawiony. Czasu na przygotowanie mamy więcej, bo zagramy dopiero w poniedziałek. Dobrze rozplanowaliśmy pracę i odpowiednio dawkujemy wysiłek zawodnikom. To będzie inne spotkanie niż z Legią, bo Lech prezentuje inny styl. Są groźni zwłaszcza na skrzydłach, poza tym chyba 46 procent bramek zdobyli po stałych fragmentach gry. Jako zespół są bardzo dobrze zorganizowani i wiedzą co chcą osiągnąć. Moglibyśmy analizować poszczególnych zawodników, bo mają graczy o wysokich umiejętnościach technicznych. Największy szacunek mam jednak do tego, jak Lech prezentuje się jako zespół – nie ma wątpliwości Carrillo.
Hiszpan przyznał także, że wygrana w Warszawie pozytywnie wpłynęła na morale zespołu.
- Moi piłkarze przekonali się o swojej się i możliwościach, jakie w nich drzemią. Dobry wynik pomoże im uwierzyć, że w tym sezonie mogą dużo osiągnąć – uważa Carrillo, który już teraz podziękował kibicom wybierającym się w Wielki Poniedziałek na stadion. - Wiem, że mecz z Lechem rozgrywany będzie w okresie świątecznym, wyjątkowym. Ale już teraz chciałem podziękować wszystkim tym, którzy zjawią się na stadionie i będą nas wspierać – powiedział.
Carrillo zapytany, czy spotkanie ligowe powinni odbywać się podczas świąt odparł: - Jeśli chodzi o tematy kulturowe, religijne, trzeba je szanować. Jest taki terminarz i trzeba to zaakceptować, bo za każdą decyzją stoją jakieś powody. W różnych krajach są równe zwyczaje. Nawet w samej Hiszpanii to się różni, bo w Andaluzji obchodzi się Wielkanoc z większą "pompą" niż w Katalonii. Dla nas najważniejszy jest mecz z Lechem, więc trenujemy też w niedzielę. Zawodnicy poprosili mnie tylko, żeby przesunąć trening na popołudnie, żeby mogli zjeść świąteczne śniadanie z rodziną. Tak też zrobimy.
Mecz Wisły z Lechem rozpocznie się w poniedziałek o godzinie 18.00. W poprzednim spotkaniu pomiędzy tymi zespołami w Poznaniu padł remis 1:1.
Komentarze