Kontuzja Teveza... w więzieniu
Boca Juniors wściekła na Carlosa Teveza? Nic dziwnego! Argentyński snajper pojawił się bowiem na treningu z kontuzją, a po krótkim dochodzeniu okazało się, że urazu nabawił się... w więzieniu, gdzie odwiedzał swojego brata.
Tevez jest przez wielu kochany, choć po tym "drobnym" incydencie to uczucie zostało wystawione na małą próbę. O co chodzi? Argentyńczyk postanowił skorzystać z dnia wolnego, odwiedzając skazanego na 16 lat więzienia brata. Juan Alberto Martinez znajdował się w Cordobie w zakładzie karnym o zastrzonym rygorze.
Na samym spotkaniu się nie skończyło, gdyż Tevez przez kilkanaście minut grał z pozostałymi więźniami w piłkę nożną. Oni potraktowali to urozmaicenie - nie tak często przecież zdarza się, by takiej klasy piłkarz pojawił się w ich ośrodku - bardzo poważnie i nie oszczędzali gwiazdora. Grali na tyle ostro, że po krótkiej grze opuszczał miejsce z kontuzją łydki.
Na kolejnym treningu Boca Juniors zgłosił swój uraz, ale przyznał, nabawił się go na poprzednim treningu. Nikt mu w to nie uwierzył i dopiero po pewnym czasie okazało się, że całe zdarzenie miało miejsce w więzieniu. Wszyscy w klubie są wściekli na nieodpowiedzialne zachowanie swojej największej gwiazdy.
Komentarze