UFC 223: Rose czy Joanna – jedna walka jak cała kariera?
Rewanżowa walka Joanny Jędrzejczyk z Rose Namajunas jest jednym z głównych tematów dziennikarskich dyskusji w USA przed rewanżową walką zawodniczek na UFC 223 w nowojorskim Barclays Center. Chyba najbardziej prawdziwe spojrzenie na sprawę zaoferował w swoim komentarzu Todd Martin (Sherdog), przyglądając się, czym w przeszłości kończyły się rewanże mistrzów wracających do oktagonu po szokujących porażkach...
Martin porównuje znaczenie drugiej walki Joanny Jędrzejczyk z Rose Namajunas do powrotów po przegranych pojedynkach takich mistrzów jak George St. Pierre (z Mattem Serra) i Rondy Rousey (z Amandą Nunes):
„Szokująca przegrana Rousey z Holly Holm była podobnym wstrząsem, co porażki St. Pierre i Jędrzejczyk. W tamtych pojedynkach, Rousey i St. Pierre (podobnie jak Jędrzejczyk) chcieli natychmiastowej rehabilitacji. Kiedy St. Pierre przegrał ze stosunkowo mało znanym rywalem, zaraz pojawiły się negatywne komentarze – że jest słaby mentalnie, że sukces uderzył mu do głowy i że źle radzi sobie z przeciwnościami. Wszyskie komentarze doprowadziły do jednego z najbardziej oczekiwanych rewanży w historii UFC – wtedy, podczas UFC 83, St. Pierre zdominował Serrę przed jego własnymi kibicami. W przypadku Rousey, historia powrotu po porażce wyglądała zgoła odmiennie. Jej powrót przeciwko Amandzie Nunes był całkowitym przeciwieństwem tego, jak wrócił St. Pierre – Nunes rozbiła Rousey szybciej niż Holm, a zdewastowana mentalnie Ronda zakończyła karierę. Ta druga porażka, uczciwie lub nie, wywołała mnóstwo komentarzy poddających w wątpliwość poprzednie zwycięstwa Rousey, pojawiły się znaki zapytania czy rzeczywiście była tak dobra jak się o niej pisało. Gdyby Ronda Rousey zdecydowała się skończyć z MMA już po przegranym pojedynku z Holm, takich opinii by nie było”. (...)
Jeśli Namajunas ponownie pokona Jędrzejczyk, udowodni, że jest lepsza od zawodniczki uważanej za zdecydowanie najlepszą – w historii UFC – w swojej kategorii wagowej. To będzie historia miłej, grzecznej dziewczyny z dobrym sercem, która postawiła się zabijace i sprowadziła go na ziemię. Namajunas przystępuje do walki jako mistrzyni, ale to Jędrzyjczyk jest faworytką uważaną za ważniejszą zawodniczkę w tym rewanżu. (...) Jeśli wygra Jędrzejczyk, uda się jej pomścić porażkę sprzed sześciu miesięcy, to dodatkowo zyska opinie kogoś, kto radzi sobie z przeciwnościami. Skończą się spekulacje, że JJ potrafi być tylko dobra, kiedy wszystko układa się po jej myśli, bo wygra z mistrzynią, która ją znokautowała.
Kiedy Joanna Jędrzejczyk walczyła po raz pierwszy z Rose Namajunas, stawka walki nie wydawała się aż tak znacząca. Teraz wiemy, że być może był to kluczowy moment w karierze obu zawodniczek. Teraz stawka jest znana wszystkim. To krytyczny pojedynek, nie tylko jeśli chodzi o to, co stanie się teraz, ale co znaczyła ich pierwsza walka i jaka jest przed nimi przyszłość. Przegrana na pewno nie będzie lubiła narracji komentarzy, ale właśnie dlatego zwycięstwo będzie tak ważne” – pisze jeden z najbardziej cenionych w USA dziennikarzy piszących o MMA już od 2002 roku.
Drugi pojedynek Joanny Jędrzejczyk z Rose Namajunas odbedzie się 7 kwietnia 2018 roku podczas gali UFC 223.
Transmisje gal UFC na sportowych antenach Polsatu!
Przejdź na Polsatsport.pl
Komentarze