Canelo - GGG 2: Szczegóły odwołania walki za 100 milionów!
Na specjalnej, tylko na indywidualne zaproszenia, konferencji prasowej zwołanej przez Golden Boy Promotions byli wszyscy ważni ludzie: właściciel Oscar De La Hoya, prezydent Eric Gomez, a nawet przedstawiciel ministerstwa Meksyku broniący Canelo Alvareza przed oskarżeniami o umyślne przyjmowanie zabronionego clenbuterolu. Najważniejszego to nie zmieniło – Canelo Alvarez (49-1-2, 34 KO) oficjalnie wycofał się z rewanżowej walki z Giennadijem Gołowkinem (37-0-1, 33 KO), piątego maja w Las Vegas.
Decyzja Golden Boy Promotions (GBP), wycofania swojego najważniejszego zawodnika z najważniejszej dla promocji walki roku była prosta: po wielu prowadzonych za kulisami rozmowach GBP z przedstawicielami Komisji Sportowej Stanu Newada stało się jasne, że szanse na dopuszczenie Meksykanina do walki wynoszą zero. Na taką decyzję naciskał też promotor Gołowkina, Tom Loeffler, który tym sposobem – nie czekając na przesłuchanie wyznaczone na 18 kwietnia – ma szansę znaleźć dla GGG nowego rywala. Bo, że Gołowkin będzie tego dnia bił się w Las Vegas, Loeffler wielokrotnie potwierdzał i jest przekonany, że tak się stanie. Jest już nawet wstępna umowa pomiędzy „GGG Promotion” i szefami MGM Grand by walkę Kazacha pokazać w ich, mieszczącym 16,000 kibiców, obiekcie. O porozumienie nie było trudno, bowiem właśnie kasyno MGM Grand jest właścicielem hali „T-Mobile Arena”, w której prawie wszystkie z 22 tysięcy biletów na rewanż z Canelo były już sprzedane.
Od początku konferencji wiadomo było, że nikt – a przede wszystkim Canelo – nie ma zamiaru przepraszać Gołowkina czy przyznawać się do winy. „Zawsze byłem czystym pięściarzem w przeszłości, jestem nim teraz i będę w przyszłości. Jestem zszokowany tym, co sie stało. Przepraszam sponsorów, telewizję HBO, media, wszystkich związanych z promocją tego wydarzenia, a przede wszystkim kibiców. Zawsze byłem czystym pięściarzem” – powiedział Meksykanin podczas pierwszego publicznego wystąpienia od lutego, kiedy w dwóch odrębnych testach wykryto u niego clenbuterol.
Dlaczego nie było przyznania się do winy? Kiedy nie wiadomo o co chodzi, wiadomo, że chodzi o pieniądze. Sam Canelo, jak i jego szef czyli właściciel Golden Boy Promotions Oscar De La Hoya bardzo liczą na to, że Komisja Sportowa Stanu Newada złagodzi mu obowiązkową w takich przypadkach (pierwsze przewinienie) dwunastomiesięczną karę. Skrócenie kary do sześciu miesięcy – i umożliwienie walki z Gołowkinem we wrześniu – byłoby tylko możliwe, gdyby pięcioosobowa Komisja uznała wytłumaczenie, że specyfik znalazł się z spożytej przez Canelo wołowinie.
Adwokat Canelo stwierdził nawet, że dzięki współpraca z WADA (Światowa Organizacja Antydopingowa), Canelo przejdzie specjalne testy (włosów), które udowodnią, że clenbuterol został przyjęty w sposób nieumyślny. Dodał także, iż Komisja jest już w posiadaniu wszystkich dokumentów związanych ze sprawą – w tym „rachunków z miejsca, gdzie zakupiono zanieczyszczone mięso”.
Polityka polityką, kasa kasą, ale Canelo komentujący na konferencji niedawną, bardzo krytyczną wypowiedź niedoszłego majowego rywala jako „strach Gołowkina, który tak naprawdę nie chce ze mną walcząc. Nie interesują mnie ich słowa, nie przejmuję się ich wypowiedziami. Nie są lekarzami czy też ekspertami” - to kuriozum prawie z Księgi Rekordów Guinnesa. W ciągu następnych dni poznamy drugą część pięściarskiej łamigłówki – z kim Gołowkin wyjdzie na ring 5 maja?
Komentarze